Słyszałam całe życie, że facetowi się nie ufa "jak psu", nie mówi wszystkiego itp🤦 a ja powinnam robić karierę i nie być zależna od nikogo by nie musieć na nikogo liczyć, za mąż jeśli już to wyjść po 30. Miałam zawsze na to niezgodę i chciałam żyć inaczej. Jestem w szczęśliwym związku 17 lat, jako żona 13 lat. Ufam mojemu mężowi bardziej niż sobie, wychowujemy razem 4 dzieci i moja praca to ich wychowanie oraz edukacja, zajmowanie się domem, wspieranie męża by mógł być jak najbardziej efektywny w pracy, być jego wsparciem, dawać mu radość każdego dnia. Otrzymuje tak wiele w zamian, wystarczy że nie przeszkadzam mojemu mężowi być mężczyzną. Moi rodzice są raczej zawiedzeni moimi wyborami, uważają że marnuje swoje życie. Czasem też świat mi udowadnia że nie jestem nic warta. A ja czuje że jestem na swoim miejscu jako kobieta i jestem bardzo szczęśliwa. ❤️
@Mar Vju 😄 dobrze napisane! Faktycznie potrzebne jest zaplecze finansowe. Ale fakt jest też taki, że do szczęścia rodzinie niewiele potrzeba oprócz podstawowych środków. Gdy żona gotuje w domu dla całej rodziny to jest dużo taniej, ubierać można się na vinted, w secondhandach i można wyglądać super, ćwiczyć na dywanie, robić sobie maseczki homemade, da się dużo pokombinować by oszczędzić ... To świat nam wmawia że potrzebujemy wiele, żeby na nas jak najwięcej zarobić. 🙂 Ale reszta to racja! Zdrowie psychiczne to podstawa, a zrównoważona żona to szczęśliwa rodzina. Kobieta ma kluczowy wpływ na atmosferę w domu.
Świetny model dla ludzi zamożnych. Mąż jest w stanie sam zarobić na utrzymanie dużej rodziny i pomocy domowej. Dzięki temu żona ma środki, czas i energię na pielęgnowanie ogniska domowego, bycie ciepłą matką i uroczą partnerką. Może pójść na trening i do kosmetyczki, rozwijać swoje pasje i nie opuszczać się intelektualnie. Otoczona komfortem pozostaje piękną i atrakcyjną emocjonalnie osobowością, tryska dobrym humorem i nie musi się obawiać młodszych konkurentek czahających na człowieka sukcesu. Amen Gratuluję, że Ci się udało 😁
Bądź szczesliwa z tym jak zyjesz i nie marnujesz swojego życia. Bo gdybyś postąpiła tak jak inni oczekiwali to byś napotykala czesciej tych złych facetow. Wspierajcie siebie,cieszcie się dziećmi i bądźcie szczęśliwi. Pozdrawiam
Rozbawiły mnie te badania w wysokich obcasach o seksownych tatuśkach. Zaraz się pojawi badanie, że najbardziej pociągający facet dla kobiety to ten, który ciągle płacze i się wszystkiego boi. Co za durne czasy.
Kiedy dyskutuje się o zachowaniach i tendencjach społecznych, trzeba niesety odciąć się od emocji i dość chłodno analizować. Wydaje się oczywistym, że każdy człowiek ma swoją oryginalną wrażliwość i emocjonalność, jednak gdy popatrzy się na wiele spraw z perspektywy ,,lotu ptaka", te indywidualności w zaskakujący sposób powtarzają stare schematy. Dziękuję za interesującą rozmowę :)))
Niestety o chłodnym analizowaniu ciężko u człowieka z racji potrzeby zakochiwania się w ideologiach. Feministki będą odrzucać wszystkie obserwacje lub badania, które są sprzeczne z feminizmem.
@Marcin .B czy ja wiem? Bardziej pokazuje jak ludzie tworzą sobie problemy we wspolczesnym swiecie i na tym budują swoj dorobek. Ale nazywaj go jak chcesz, mi to obojetne
Mnie się słuchało ciekawie i dużo jest w tej rozmowie prawdy. Nie wszystko moim zdaniem. Ale kobiety, o niektórych sprawach nie chcą szczerze rozmawiać.
Ja nigdy nie lubilam tzw. macho men. Zawsze mi sie wydawalo ze to slabe jednostki ktore probowaly mi cos udowodnic. Lubilam mezczyzn normalnych, na luzie, ktorzy nie bali sie zazartowac ze swojej meskosci, poniewaz byli jej pewni. Takiego mam meza od 40 lat. Moj maz zawsze lubil silne kobiety, poniewaz chcial miec partnerke zyciowa a nie bluszcza. Cenil i ceni sobie szczerosc i odwage w wyrazaniu swojego zdania. Kobieta bluszcz, ktora nie ma odwagi w wyrazaniu swojego zdania ucieka sie do manipulacji. Nie waha sie rowniez gdy pojawi sie silniejszy/bogatszy/lepiej ustawiony poniewaz stanowi on lepsze oparcie dla bluszcza. To o czym Roman mowi to nie jest milosc lecz umowa spoleczna pomiedzy dwojgiem ludzi. Slaba kobieta i silny mezczyzna to pulapka zarowno dla kobiety i mezczyzny. Dla kobiety, poniewaz co sie stanie gdy mezczyzna bedzie ja zdradzal lub odejdzie? Dla mezczyzny poniewaz w momencie gdy np. zachoruje lub straci prace, to bedzie mial problem, poniewaz kobieta bluszcz go nie wesprze. Raczej zawiesi sie na innym. Tak czy owak, mezczyzni nie maja wyjscia, musza sami stawac sie silniejszymi i pomagac kobietom w tym samym. Aby one rowniez stawaly sie silniejsze. Wtedy bedziemy sobie mogli nawzajem pomagac zamiast ze soba rywalizowac.
Wreszcie głos, z którym mogę się w pełni zgodzić. Dodam jeszcze, że taki bluszcz wymaga stałego podlewania i jest ryzyko, że swoimi wiecznie wymagającymi wsparcia gałązkami może zadusić swoją podporę. Patrzy się może miło na takie roślinki, ale kto chce zostać tym drzewem lub ścianą, którą to oplata?
Dziękuję bardzo serdecznie za ten materiał. Liczę na jakiś nowy wywiad Pani i nowych gości. Jeden z najlepszych kanałów na youtube lub w internecie! A i ciekawi mnie, jaka będzie Pani odpowiedź w sprawie Jabłonowskiego i jego wystąpienia w odcinku.
Wreszcie Pan Roman rozmawia z kimś kto nie próbuje go przekonać do swojego "jedynego i słusznego poglądu" ani nie przytakuje we wszystkim. Bardzo fajna dyskusja dwóch bardzo inteligentnych ludzi.
Arcyciekawa rozmowa. Co prawda redpill to nie jest idea mi bliska, to bardzo rozwijające było poznanie "drugiej" strony. Dziękuję Pani za umożliwianie poszerzania perspektywy. Jednak mała uwaga: Pan Tomasz: nie analizujmy tego, to jest dowód anegdotyczny *dosłownie ta sama rozmowa* Pan Tomasz: ja nie pamiętam żeby mój dziadek uciskał moją babcię czy swoją córkę.
Bardzo interesująca rozmowa. Tematy, które powinny zajmować nas wszystkich: rodziców, opiekunów, kobiety wolne, mężatki, mężów, singli, babcie, dziadków. Rodzinne wielopokoleniowe dyskusje są pożądane.
Bardzo ciekawa rozmowa. Nie wiedziałam, że mężczyźni maja teraz takie dylematy. My z mężem od 17 lat tworzymy partnerską relację jeśli chodzi o obowiązki domowe. Oboje pracujemy, podobne zarobki, wspólne pasje. Dla mnie partner musi być męski, czyli naprawić szafkę, wynieść śmieci, pomóc w cięższych pracach, ja natomiast nie widzę problemu w tym, że piorę, gotuję, prasuję, robię kanapki do pracy, planuję zakupy itp. damskie zadania. Nie potrzebuję udowadniać mężczyznom, że jestem od nich lepsza. Nie rozumiem tych kobiet, przecież wzajemna pomoc nikomu nie uwłacza. Przecież można się pięknie uzupełniać a nie ze sobą walczyć. Swoją wartość można mieć nawet będąc płcią słabszą.
@Malgorzata W Według mojego Ojca jestem gorszym zbrodniarzem od Hitlera i każda sekunda mojego życia powinna być wyłącznie cierpieniem za te zbrodnie. Ktoś tak bezwartościowy jak ja powinien się dawno zabić, to jest jedyny porządek jaki mogę zrobić.
@Jacek Szkutnik Napisale, ze nie mozesz wrocic, wiec myslalam, ze mieszkasz za granica. Ja wlasnie mieszkam za granica. Obawiam sie, ze ani Bialorusinka ani zmiana zawodu ci nie pomoze, to tylko twoje zludzenie. Nawet gdyby sie udalo to dlugo bys nie byl zadowolony. Masz poteznie pomieszne w glowie, trzeba zrobic z tym porzadek, ale z jakiegos powodu nie chcesz. Dlaczego?
@Malgorzata W to była przeszłość a nie przenośnia. Wegetowałem w Szwajcarii, Francji i Niemczech przez 7 lat. Pracownik organizacji międzynarodowych, czyli najgorszy śmieć. Potem mi odbiło i pomyślałem, że jak wrócę do Polski to będę miał szansę znaleźć żonę, ale to był idiotyzm, bo nikt się nie będzie zadawał ze śmieciem, który był tyle lat na emigracji i jest nikim. Gdybym został w Niemczech to może jakaś Białorusinka by się chciała tam przenieść, bo do zasranej Polski żadna kobieta się nie przeniesie, nawet ze slamsów na Filipinach.
Patrząc, słuchając, wydaje się to w miarę proste i logiczne, wybór prosty dla każdego, a w rzeczywistości jak tajfun pełen zawirowań które nie wiadomo jak się skończy, związek to czarna dziura, nikt nie wie co czeka w środku, poświęcisz się, zostaniesz wykorzystany (a) lub wykorzystasz, nie każdemu pisany happy end, warto nie warto 🤔 samotność również 🤗
Grunt to atrakcyjność fizyczna mężczyzny i pociąg seksualny, tak to odbieram, z czym się nie zgadzam. No i potulność kobiety 🙄 Brakuje mi w tej teorii spojrzenia na człowieka indywidualnie. Nie przekonuje mnie pan Roman. Wiem, że to taka formuła wywiadu, ale zabrakło mi mimo wszystko większej dyskusji. Może jeszcze kiedyś będzie okazja takiej posłuchać :)
Co do przyjaźni damsko męskich, to to jest możliwe pod warunkiem, że obie strony nie są sobą szczególnie zainteresowana fizycznie. Mam przyjaciela, wspaniały człowiek, szczęśliwie żonaty i dzieciaty. Pracowaliśmy razem i zwyczajnie lubimy swoje towarzystwo. Choć ostatnio kontaktów mniej, bo inna praca, inny kraj, ale cieszymy się jak dzieci na swój widok. W tej relacji najbardziej wartościowe dla mnie były głębokie, interesujące rozmowy i podobna ciekawość świata, choć czasami inne poglądy. Bardzo ciekawy wywiad, miło się słuchało.
@Natalia Mówiłem o zdrowej rodzinie, nie patologicznej. Mówiąc o ukrytym interesie lub korzyści z "przyjaźni" mówię o realnej korzyści która ktoś czerpie od drugiej osoby, nie o korzyści w postaci "dobrze się przy kimś czuje" i to jest clou. Oczywistym jest, że przy przyjacielu będziesz dobrze się czuć, na tym to polega. Rozwadiając tak temat - na siłę, nigdy nie dojdzie się do żadnej konkluzji. Przykłady "realnej korzyści" która ktoś może mieć z tyłu głowy, tak na wszelki wypadek żeby nie pozostawić wątpliwości o czym mówię. - "przyjaźń" z kimś medialnym, bo może się przy nim wybije. - "przyjaźń" z kimś bogatym, bo może coś z tego będę mieć - np. darmowe miejsce w klubie i drinki. - "przyjaźń" z kolega z klasy który jako jedyny na prawo jazdy, będę mógł go prosić o podwiezienie. - "przyjaźń" z ładną dziewczyną, bo kiedyś ją poderwę i pójdziemy do łóżka. Przyjaźń wzięta w cudzysłowie, bo to żadna przyjaźń. - Przyjaźń ponieważ wydarzyło sie xyz, co prowadziło do abc. Dzięki czemu dobrze się czuje w towarzystwie tej osoby. Można śmiało napisać bez "". Przyjaźnie się z kimś, dlatego dobrze się przy nim czuje. A nie przyjaźnie się z kimś, bo dobrze się z nim czuje. Nie będę kontynuował dyskusji, bo temat jest oczywisty i zostało powiedziane wszystko.
@centaur bestia A interesem z przyjaźni, najbardziej podstawowym, jest to, że kogoś masz i nie jesteś sam na świecie. Relacja sama w sobie jest interesem, ponieważ sprawia, że to MY się czujemy dobrze. Przecież nie przyjaźnisz się z kimś z litości, a dlatego, że jego towarzystwo sprawia TOBIE przyjemność.
@centaur bestia No tak, bo dla mnie więzy krwi nie sprawiają, że ktoś jest bezwzględnie wartościowy. Czasem lepszymi rodzicami są np. dziadek z babcią albo ciocia z wujkiem, niż rodzeni rodzice. I wtedy to ci, co się o Ciebie naprawdę troszczyli zasługują na traktowanie jak ojca i matki, a nie np. para alkoholików, którzy nigdy o Ciebie nie dbali, bo i tacy rodziciele się niestety zdarzają. I ponownie czasem brat wbija bratu nóż w plecy. Nie widzę powodu, by ludzi zwyczajnie złych - a i takich ma się w rodzinie - trzymać blisko. Nieważne, że krew. I bynajmniej nie chodzi o to, by wykorzystywać przyjaciół czy rodzinę. Ale jak jesteś w dupie i nie masz innego wyjścia, to możesz liczyć na rękę pomocy. Jak nie, jak ktoś cię zawodzi w chwili największej słabości, to żaden z niego brat czy przyjaciel.
@Natalia Moi przyjaciele mogą liczyć na moją bezinteresowna pomoc w każdej sytuacji, sam jak mam problem staram się nie wciągać przyjaciół w ten kłopot - sam go rozwiązuje. Jak byłem w szpitalu ( nie ważne dlaczego, nie srowid/grypa ) nawet nie przyszło mi do głowy, aby informować o tym przyjaciół obarczając ich problemem. Niczego nie oczekuje od przyjaciela - NIGDY. Prawdziwa przyjaźń jest zawsze bezinteresowna, jeżeli masz interes w koleżeństwie, to nie można tego nazwać przyjaźnią. To, że większość ludzi nie spotyka się z przyjaźnią, a wyrachowaniem nie wpływa wcale na to czym przyjaźń jest, a czym nie. Niezależnie czy większość chce dla spokoju ducha myśleć inaczej. Pozdrawiam. Edit. W czasach dzisiejszych, w czasach mediów społecznościowych ludzie nie doświadczają prawie wcale przyjaźni, ale znają takie zjawisko, więc myślą że to co mają, to czego doświadczają jest przyjaźnią - skalują przyjaźń w dół, zrównują z najlepszym kolega/znajomym i myślą, że to właśnie to. Nic dziwnego, że oczekują korzyści z takich relacji. Przyjaźń to prawie braterstwo, oczekiwał byś podwiezienia na pociąg? Podstawiania drinka raz na jakiś czas przez swojego rodzinnego brata? Determinowało by to wasze braterstwo? Nigdy. Raz jeszcze pozdrawiam.
Arcyważna informacja dla Polski 💓 Aleksander Bardini został sklasyfikowany na 3 miejscu w zestawieniu 100 najbardziej charyzmatycznych aktorów świata w historii. Obok niego pierwszej dziesiątce są tacy geniusze jak Jack Nicholson, Luis De Funes czy Robert De Niro 💓💓💓💓
Umiesz liczyć, licz na siebie. Jedyna filozofia i prawda życiowa jakiej potrzebujecie do zrozumienia świata. Żadna pomoc nie jest bezinteresowna, nawet rodzice mnie wychowali abym za nimi na starość popylała że szklanką wody! Ludzie jak się im pozwoli to Ci wejdą na głowę, wyssają ze wszystkich zasobów energii. Ja bym jeszcze chciała zapytać tylko gdzie ten mój hajs z męskich podatków bo jak 35 lat chodzę po świecie tak jeszcze nic od państwa nie dostałam. Nawet należnej mi opieki medycznej. Gość jest totalnie oderwany od rzeczywistości, wierzyć drugiemu człowiekowi to ja mogę dopiero jak sama mam stabilną sytuację w życiu i wiem że mogę sama sobie wierzyć. Inaczej wiecznie będę się bać o jutro i kontrolować partnera czy aby na pewno nie robi mnie w konia z tą swoją deklaracją miłości. Oczywiście partner też będzie musiał bardziej się starać w pełnieniu swojej roli w związku no bo partnerka ma zasoby i możliwości aby po prostu mu podziękować za współpracę. Niestety sporo panów wciąż nie może się z tym pogodzić twierdząc że te wymagania są zbyt duże.
Okropne poglądy. Stare, zacofane, niepozwalające rozwijać się kobiecie. Bo oni uważają, że kobieta nie ma żadnych ambicji. A jedynym mozenirm jakie może mieć to facet. Przypomina mi się Opowieść Podręcznej.
Nie ukrywam, że osoby Pana Romana nie śledzę nazbyt zawzięcie ;) Widząc jednak iż umie się wypowiedzieć bez zbędnych emocji, chciałabym zadać pytanie. Zgadzam się w pełni z tym, że darmowy seks i jakakolwiek relacja są łatwiej dostępne dla płci żeńskiej. Nieporównywalnie bardziej dostępne niż dla męskiej. I niezbyt to kobietom służy wg mnie. Zwłaszcza w połączeniu z presją na męża i dzieci w stosunkowo młodym wieku. Ta presja społeczna ciągle jest. Zastanawia mnie jednak dostępność relacji, nazwijmy ją wysokostandardową. Z doświadczenia mojego, jak i dziesiątek tysięcy kobiet, z którymi przyszło mi w życiu rozmawiać (kilkanaście lat pracy w typowo kobiecej branży), musze stwierdzić iż dostępność partnerów chcących być mężem, ojcem, żywicielem rodziny (co dzisiaj łączy się z pracą w dużej ilości godzin) jest znikoma. Nawet gdyby kobieta miała zająć się domem, to niewyobrażalnym jest dla mnie by potencjalny partner nie umiał włączyć pralki i zrobić zakupów, przewinąć dziecka, ogarnąć codzienności. Wszak kobieta nie jest niezniszczalna. Tak jak kobieta powinna (wg mnie, zaznaczam) dbać o to by być w stanie zarobić pieniądze, niekoniecznie zarabiając w czasie bieżącym. Wszak On nie jest niezniszczalny. Do celu... ;) Czy Red Pill w swojej części (?) pt Incele, nie przecenia możliwości kobiet do zbudowania dobrej, trwałej, opartej na szacunku ze strony partnera, relacji? Jest wcale niemałe grono kobiet (choć mówię tu z doświadczenia rozmów, a nie statystyk) które żyją w celibacie do nawet 35 roku życia, bo nie mają możliwości stworzyć tego, co chcą, z mężczyzną jakiego chcą. Dodatkowo, nie będąc 7/10 w górę, średnio się cieszą zainteresowaniem płci męskiej w celach czysto seksualnych. Czy jest więc sens, aby którakolwiek z płci grała tylko do własnej bramki, zrzucając część winy na płeć drugą, skoro wszystkim nam doskwiera to samo? Czy nie lepiej budować porozumienie niż wytykać problemy w sposób zakrawający na użalanie się i przerzucanie odpowiedzialności? To ostatnie pytanie jest, oczywiście do obu płci. Wszyscy mamy swoje grzechy.
@Marcin .B po to, jak to powiedział mój partner, że w pewnym wieku (36 lat) ważne nie jest to aby była kobieta, ale to by była to odpowiednia kobieta. a o tym że gość co zaliczył 100 panienek jest top of the top to fantazjują tylko faceci. kobiety takiego też mają co najwyżej za atrakcyjny obiekt przyczepiony do penisa, nie za materiał na męża. no chyba że są poniżej 20 roku życia xd
A więc tak. To są bardzo proste zależności. Zacznijmy łatwość kobiety do keksu. Dlatego mamy podwójne standarty. Kobieta dzisiaj w dobie internetu i różnego rodzaju portali może sobie zamówić mężczyznę do domu. Z dostawą pod drzwi. I to za darmo . Dlatego duza ilość partnerów świadczy o tym ,że kobieta nie potrafi się pilnować. I ma wątpliwe zasady moralne. Tym bardziej jest to ważne, że kobieta zawsze wie ,że jej dziecko to jej . Mężczyzna tej pewności nie ma. Natomiast duża większość mężczyzn nie ma wcale dostępu do keksu. Tak więc duża ilość partnerek keksualnych świadczy o jego topowej pozycji na rynku matrymonialnym. Podoba się wielu kobietom. Następna rzecz to stworzenie rodziny. Kobieta ma swój najlepszy czas, powiedzmy do 26 może 28 roku życia. Mezczyzna zaczyna być mężczyzna tzn mentalnie i z zasobami po 30 stce. Ona schodzi z piedestału a on dopiero za chwilę wchodzi. Kobieta 35 lat jak chce trwałego dłuższego związku to musi się rozglądać za mężczyzna 45-50 lat. A po co jej taki jak ma powodzenie u młodszych. Powodzenie tak ale już wzięcie nie. Kobiety to często mylą i nierozumieja. Dokładnie jak ta pani.
Jeśli kobieta ma 35 lat i jest dziewicą to dlatego że jest aseksualna, lub zbyt wybredna CO DO ATRAKCYJNOŚCI FIZYCZNEJ żeby uprawiać seks z mężczyznami dla niej dostępnymi. Innych opcji nie ma. Zasady "o seksie wyłącznie w małżeństwie albo wcale" itp można włożyć między bajki.
@Roman Warszawski niebinarnie czy Incele nie istnieją w takim razie tylko z powodu niechęci do obniżenia oczekiwań? Zawsze mogą utrzymywać jakąś samotną mamę w zamian za seks. Widziałam takie męskie przypadki mające partnerkę ze ciężko mi uwierzyć ze przy braku standardów nikogo nie da się znaleźć. Nie twierdzę że powinno mieć to miejsce. Patrząc na problemy wielu kobiet w związkach, stwierdzam że kobiece standardy są częstokroć znikome by nie powiedzieć żadne Często wystarczy fakt że "obiekt" ma męskie chromosomy i nosi spodnie.
Co do kwestii zainteresowania fizycznego - mężczyźni naprawdę są mniej wybredni i femcelki istnieją praktycznie wyłącznie z powodu niechęci do obniżenia oczekiwań. Co do podziału obowiązków domowych w patriarchacie - proszę sprawdzić jak brzmiało pierwsze zdanie zapisane w języku polskim😉
Ciekawe jakby się wypowiedział gość o oskarowym filmie "Moskwa nie wierzy łzom" z 1979 roku który jest głosem w tej dyskusji(ale to głos z lat 70-ych) 🙂
Mężczyżni nie boją się silnych kobiet tylko zazawczaj nie przepadają za kobietami z nazbyt widocznymi cechami zarówno fizycznymi jak i charakteru które są uznawane za typowo męskie. Dymorfizm płciowy zanika ponieważ w czasach wszechobecnej konkurencji takie cechy pomagają w rywalizacji.
Kiedyś trafiłem na pana Romana. Wtedy odbierałem go jako pewnego rodzaju oszołoma. Jednak ten wywiad pokazał mi go w pozytywnym świetle. Nie ze wszystkim się oczywiście zgadzam, ale sporo racji ma.
Gość jest mi nie znany, nie wiem czemu referuje wyłącznie do damskiej prasy (męskiej brak?), nie rozumiem tej idei tak samo ja idei feminizmu. Obie powstały jako przeciwwaga wyostrzonego punktu widzenia drugiej strony. Nie słyszałem tu o współpracy obu płci tylko o dominacji jednej nad drugą co jest dużym wypaczeniem sytuacji. Kobieta i mężczyzna się uzupełniają zarówno pod względem biologicznym jak i psychicznym, co wynika z ewolucji. Oczywiście jest element dominacji w tym wszystkim, ale nie zgodzę się że każdy facet musi dominować, mąż "pantoflarz", to też mąż dla pewnych kobiet atrakcyjny. A mięśniak/przystojniak z kasą może wzbudzać obrzydzenie płci przeciwnej. Radze zmienić wycinki informacji na badania socjologiczne. Serwis randkowy to nie jest prawdziwe życie, nawet dziś. Tego nie da się obronić.
Z tego co ten człowiek mówi tu i na swoim kanale mam wniosek, Roman jest prosty i nie ogarnia wyższych poziomów egzystencji człowieka. On chyba nie ma, jakby to nazwać, tego wyższego oprogramowania, które inni ludzie mają, nie rozumie ze nie wszystko bazuje na instynktach. Mam wrażenie że mówić do niego o pięknych rzeczach które poruszają duszę jest jak pokazywać kolory osobie, która jest niewidoma. Aż go żal, że prawdopodobnie nie wzniesie się wyżej. Jego tezy znajdują uwagę tylko u podobnych mu, podstawowych mężczyzn. Autentycznie jest mi go szkoda
Po prostu nie rozumiesz ogarniającej cię rzeczywistości. Jesteś w tym temacie całkowicie nieobyta. W dodatku brakuje ci inteligencji emocjonalnej, która pozwoliła by ci "wejść w skórę" mężczyzny w dzisiejszych czasach. Wszystkie informacje przesiewasz przez kalkę osobistych doświadczeń, które jako kobieta miałaś diametralnie inne od męskich. Jeśli komuś tu brakuje zrozumienia to jesteś to tylko i wyłącznie ty. Człowiek światły umie oddzielić swoje przekonanie od pewnych prawidłowości. Przykładowo omawiając temat Hitlera na historii podchodzimy do sprawy na podstawie suchych danych i faktów. Przy okazji jakiegoś tragicznego święta państwowego podchodzimy do tego samego Hitlera już bardziej emocjonalnie. W twoim świecie wszystko działa 1:1. To że Roman podchodzi do takich rzeczy jak do faktów nie oznacza, że nie ma w sobie uczuć wyższych i przy swojej kobiecie nie jest wstanie być emocjonalny ... Wyższego oprogramowania brakuje tobie jako komuś ktoś nie umie oddzielić poważnych tematów toczonych na sprawy socjologiczne od tych samych tematów, nazwijmy je "sercowymi", które w gruncie rzeczy są tym samym a różnią się jedynie tym przy jakiej okazji się na nie powołujemy. Kiedy chcemy rozwiązać jakiś problem posługujemy się matematyka a kiedy chcemy zamanifestować nasz humanizm oddajemy się emocjom. Temat redpilla to temat problemu dynamiki relacji damsko-meskiej w dzisiejszym świecie więc Roman podchodzi do niego jak do matematyki! Mógłbym przykładów i objaśnień mnożyć i mnożyć ale wystarczy. Jeśli tego dalej nie zrozumiesz to trudno
PLANdemia obnażyła jak bardzo ludźmi można bezkarnie sterować, wręcz tresować - szmaty hańby włóż! A trochę wcześniej Szumowski - maseczki nic nie dają, one nie pomagają. To po co ludzie je noszą? Nie wiem.
Ohoho pani Moniko śliski temat.Powiedziała pani: "ja pochodzę ze środowiska wojskowego i tam nie widziałam aby mężczyźni źle traktowali kobiety" Ja pochądzę z Dolnego Śląska i w moim mieście były dwa garnizony polski i sowiecki.To dopiero była patologia. Pozdrawiam
Super materiał - 2 raz z Panem Warszawskim. Jest Pani dla mnie wzorem rzetelnego dziennikarstwa - swoją drogą może zaprosi Pani jakąś charyzmatyczną feministkę - nie taką mameję jak Staśko :)
Bardzo pouczający program ,zwłaszcza dla zagorzałych feministek. Opamiętajcie się-najwyższa pora. Pani Moniko, jest Pani mądra i atrakcyjna kobieta,bardzo kobieca a te długie, piekne włosy dodają Pani uroku osobistego. ❤️❤️❤️
Pan ma rację w tym co mówi tylko pobłądził określając się ateistą. Zadziwił mnie tym stwierdzeniem bo sprawiał w pierwszej części wrażenie osoby wierzącej. Chyba wszyscy naukowcy muszą być spaczeni.
Przecież jest od groma ateistów, którzy doceniają osiągnięcia cywilizacji Chrześcijańskiej i chętnie korzystają z mądrości zawartych w Biblii i Dekalogu.
@Jerzy z Białowieży tak. Tamten system był tak wspaniałomyślny, że odrzuceni nie mieli problemów z samobójstwem, szli do Niemców a tamci wszystko załatwiali. A teraz trzeba obmyślać jak popełnić samobójstwo, bo system odrzuca miliony mężczyzn, ale w swym okrucieństwie nawet nie zapewnia im szybkiej śmierci.
Pani Moniko prosimy o zaproszenie na rozmowę pani Joanny Opozda. Wchodzą na ekran filmy z jej udziałem. Uważam że ma szansę na światowa karierę. Ponadto pięknie opowiada o staniu się matka o przewartościowaniu i innych spojrzeniu na świat i ludzi.
Ja bym tę darwinowską być może obecnie dość powszechną interpretację relacji damsko-męskich skomplikowała jednak o fakt, że istnieją osoby wychowane kulturowo, które powściągają swój gadzi mózg oraz fakt, że wraz z wiekiem kwestie płci przestają mieć już priorytetowe znaczenia (kojarzy mi się to z ying/yang). W pewnym sensie starsi ludzie stają się przezroczyści jeśli chodzi o płeć. Pozdrawiam
Mam udawać głupią, bezradną blondynkę żeby ktoś Pana pokroju poczuł się męsko? Nie uważa Pan że tego typu teorie jakie Pan głosi są tak naprawdę upokarzające dla mężczyzn? Natomiast jeśli chodzi o dzietność...rozumiem, że według Pana obecny stan, w którym kobietom odmówiło się pomocy medycznej w sytuacji zagrożenia życia, nie ma najmniejszego wpływu na jeszcze większy spadek liczby ciąż i urodzeń? Ręce opadają...
Nie było odpowiedzi wprost, niestety ;) Nie, nie boją się, tylko omijają, bo się czują jeszcze bardziej niepewni.. :D Taki taktyczny odwrót. Jeśli ktoś jest męski tylko gdy druga strona jest słaba, pozbawiona praw i uległa to tak, nie warto tworzyć związku. Jeśli obie strony się wspierają w swojej odmienności i swoim podobieństwie jest po prostu uczciwie.
Ale te kobiety nie są "pewne siebie" tylko one przyjmują męski styl bycia, rozumowania itp a nas heteroseksualnych mężczyzn nie pociągają takie zachowania bo gdyby pociągały.. bylibyśmy homo One nas tak pociągają jak cb Michał Piróg, który z kolei przyjął bardziej kobieca ekspresję zachowań, sposób rozumowania i mówienia
Nie ma nic bardziej obrzydzającego niż kobieta która nie potrafi pogodzić się z tym że cokolwiek robi gdzieś tam jest mężczyzna który zrobi to lepiej od niej. To obrzydzenie, nic więcej.
Wspaniale, że Pan miał takiego dziadka i miłe wspomnienia. Mój pradziadek spłodził piątkę dzieci, a swoją całkiem pokaźną pensję w całości przepijał. Prabacia miała na głowie cały dom i pracowała na trzech etatach, żeby mieć co do garnka włożyć i zapewnić dzieciom jakiś podstawowy byt. A spotykały ją tylko z jego strony awantury i wyzwiska. Mężem był na papierze, ojcem żadnym. Córki potem skończyły w podobnych widmo-związkach, małżeństwo w teorii i dla świata zewnętrznego, a w rzeczywistości osobne życie pod jednym dachem i samotna walka o przetrwanie. Nie ma nic złego w tym, żeby kobiety były kobiece, a mężczyźni męscy, ale wmawianie kobietą, że jedyną słuszną drogą jest poleganie w życiu na mężczyznach, jest skrajnie nieodpowiedzialne. Poza tym należy zauważyć, że czasy bardzo się zmieniły i wielu rodzin nie stać na to, by kobieta została w domu, nawet jeśli odpowiada jej bardziej tradycyjny model rodziny.
@Piotr004 To jest naprawdę słabe: kobieca logika, kobiecy solipsyzm itd. A teraz posłuchaj sobie tego: typowe piotrowe podejście, każdy wysoki tak myśli, jak jesteś chudy to nigdy nie zrozumiesz grubego, wszyscy Polacy uważają... Przykro mi, że twoja mama nie potrafi uznać argumentów i wyskakuje z anegdotycznymi przykładami z własnego życie przy każdej dyskusji. Najwyraźniej tak cię to razi, że przesłoniło ci to fakt, iż nie wszystkie kobiety się tak zachowują, a jedynie w twoim otoczeniu panuje taki schemat
@Wargulpartal Krytyka, nie krytyka... Szczerze to zlewam. Daję ci drogowskaz, żebyś się już tak nie męczył czy męczyła - płeć w tej sprawie jest drugorzędna. Rób jak chcesz, idź swoją drogą. Powodzenia.
@M Gologo Feministki płci obojga uwielbiają odwracać kota ogonem. Wieść w eterze : "Mężczyźni są toksyczni" Kobiety: "TAAAK! To najszczersza prawda!! Płcie się różnią!!" Wieść w eterze: "Kobiety są toksyczne" Kobiety: "Płcie są równe! Mężczyźni też są toksyczni!! Wszyscy jesteśmy skrzywdzeni!!" Feministki płci obojga mają bardzo kruchutkie ego, i jak widać nie potrafią uczciwie przyjąć ŻADNEJ krytyki chłodnym rozumem... 🤦♂️🤦♂️🤦♂️🤦♂️🤦♂️🤦♂️🤦♂️🤦♂️🤦♂️🤦♂️🤦♂️🤦♂️🤦♂️🤦♂️🤦♂️
@Wargulpartal Mówię, że każdy z nas powinien zająć się najpierw swoimi traumami, bo dopóki tego nie zrobi zawsze będzie przyciągał takiego samego "uszkodzonego" jak i on - na podobnym poziomie. To jest znana psychologiczna prawidłowość - żadnej ameryki tu nie odkrywam. Sprawdzone na własnym przykładzie - polecam. Ale warunkiem powodzenia jest dobry terapeuta, sporo kasy i bezgraniczna szczerość z sobą samym.
Wydaje mi się, że dużo część wojujących feministek wzięła swoją wizję męskości z domu rodzinnego. Ale zamiast przyznać, że pochodzi się z tak czy inaczej rozumianej patologii i że to moi rodzice zawiedli, przyjemniej jest uogólnić na zasadzie "Mój świat to cały świat" i to nie mój tata bije mamę, tylko mężczyźni biją kobiety. To nie moja matka nie potrafi się postawić, tylko to kobiety są ofiarami
Oj, tyle niewykorzystanych możliwości w tym wywiadzie... Roman ani razu nie powiedział o sobie, że jest lesbijką o maskulinarnej prezencji :P Nie powiedział też, że uważa, że małżeństwo to zło i że państwo to zło - co często mu się zdarza u siebie na kanale. W ogóle był jakiś taki grzeczny :P I zdecydowanie unikał odpowiadania na niektóre pytania, zmieniając temat :D
Pan Roman to klepie te swoje farmazony, wszędzie to samo gada, szkoda że na konkretne pytania brak konkretnych odpowiedzi i przykładów. Taka chyba jego rola w tym życiu "walka dla walki", byle kasa się zgadzała.
Szacunek dla Pani Pani Moniko za wywiad z Wielkim Polakiem Wojciechem Olszańskim...tylko dlaczego wywiad jest do obejrzenia wszędzie tylko nie na Pani kanale??...🐺auuuuuuuuu.
Dobrze że słucham z przyjemnością.Zycie jest życiem.Pomimo lat przeżytych jesteśmy dalej dla Siebie piękni.Rozmiary się trochę zwiększyły.To nic nie znaczy.Pamietamy się z Młodości i to w Nas jest. Najważniejsze jest aby BYŁO o czym rozmawiać i razem się pięknie śmiać.Pozdrawiam.
Dla mnie Red Pill to ta sama moneta co Feminizm. Walczą o swoje prawa i mają argumenty sensowne ale dużo naprawdę iracjonalnych. Gdzie przebierają w wygodnych dla nich faktach i nie są obiektywni. Np. Rozwody gdzie mówią, że 50% rozwodów inicjują kobiety ale już pomijają fakt, że faceci dużo więcej zdradzają i dużą część rozwodów wynika właśnie z zdrady faceta. Gdzie na to odpowiadają, że To wina kobiety, że tak wybrała. Ale znowu facet zawsze jest poszkodowany. Dużo takich nieścisłości w logice RedPill. W Feminiźmie też by się sporo znalazło.
Rada dla syna: bądź prawdziwy, nie daj się przekonać światu że musisz być takim jak oni od ciebie oczekują Three minutes earlier: olaboga, epidemia otyłości, schudnij!!!!!
Tutaj akurat polemizowałbym. Trzeba uważać z tą "ciałopozytywnością". Zarówno dla kobiet jak i przede wszystkim dla mężczyzn nadwaga, później otyłość, jest bardzo niebezpieczna. Często jest przyczyną, że nie jesteśmy w stanie dożyć do emerytury, a jeśli już przekroczyliśmy wiek 65 lat, to zaczyna się maraton biegania po gabinetach lekarskich i sponsorowania aptek - zamiast po prostu cieszyć się świętym spokojem i nowym etapem życia... Tak więc rada schudnij to innymi słowo - zadbaj zawczasu o dobrą jakość swojego bardziej dojrzałego życia.
Jak Pani gościem była jakaś nawiedzona feministka to napisałem, że używa ona dziwnych statystyk bez podawania metodologii ich opracowywania. W przypadku Pana Warszawskiego jest to samo, tzn. na pozór olbrzymia elokwencja opiera się o przytaczanie statystyk, które potwierdzają jego tezę.
Mimo wszystko lepiej zeby kobieta zbudowała swoją wartosc na własnych osiągnięciach niż liczyła, że życie ją wynagrodzi za bycie żoną męża. Prawda jest taka, że rządzi ten kto ma pieniądze , takze w związkach i wiele kobiet po latach wychowania dzieci i prowadzenia domu słyszy od partnera, że nic nie robiły kiedy on zarabiał. Zbyt wiele jest takich historii
@Read_More_Books typowy babski shaming. Nic o mnie nie wiesz kobieto. Gdzie widzisz złość? Ja widzę frustracje w twoich komentarzach, skoro próbujesz udowadniać coś obcemu randomowi z neta kiedy nikt nie pytał. skoro smarujesz takie komentarze to znaczy ze to ciebie dupa piecze. Co ty wgl piszesz. Wypowiadzasz się za wszystkie sama wiedząc ze to niekonsekwentne. Silne kochające siebie? A wychodzicie krzyczeć na ulice jakie to wy nie jesteście. Prawdziwie silna kobieta nie musi wszystkim w koło mówić ze jest silna. Wieczne narzekania, tworzenie co chwila jakichś ruchów, narzekanie na mężczyzn, wręcz wrogie nastawienie. To oznaka słabości i wołania o pomoc a nie siły. Rozumiesz czy nie? Widać zakompleksienie. Bezkompromisowe? Tak, w stosunku do samców beta. Kiedyś kobiety były silniejsze teraz to takie pipy z większości z was, tak samo jak i większość samców. Lee Peterson ma jednak racje.
@ASIV nie możesz tego znieść ze są kobiety kochające siebie, silne i absolutnie bezkompromisowe, a ty jesteś słaby i stąd ta złość? Bo nie jesteś godny takich kobiet?
@ASIV jestem za mądra by jakiś z twojego gatunku mnie skrzywdził także możesz sobie darować twoje chore współczucie. Jeden zły krok, jedno złe słowo w moją stronę, i kończę znajomości z ludźmi, świetna strategia na życie
No tak. Kazdy człowiek gdy jest uzależniony prywatnie od drugiej osoby to niestety traci na swojej wartości i powoli w oczach innych i swoich ta wartosc schodzi do zera. Uwazam, że wszelkie próby uzaleznienia od siebie drugiej osoby jest przemocą.
Pewna moja znajoma, dojrzała kobieta, która jest samotną matką, powiedziała mi, że nie udało jej się w związku, bo od dziecka słyszała, że facetom nie można ufać.
@LujAjmStrong No i chyba coś w tym jest, w jakimś sensie są niedojrzałe, jak się słucha tego co mówią! Co innego słuchać i utożsamiać się z poglądami, bez własnej refleksji, a co innego mieć inne zdanie, bo się ma inne doświadczenie i obserwacje. Niektóre osoby mogą mieć i przekaz, i doświadczenie jednakowe.
I te babska 40+ bez dzieci, na managerskich stanowiskach w korpo, wypreparowane przez korpo z kobiecości, twarde, męskie, taka parodia trochę 1 na 100 z umiejętnościami, najlepsze lata poświęcone na karierę i wieku 45 lat pustka, wielkie podróżniczki Kambodża itd, jesteście marne korpo zrobiło was w chua jak chciało, a Wam się coś wydawało, hehehe
moim zdaniem ogrom tego co ten koles gada to bzdury - faktem imo jest jedynie to ze wspolczesne prawo rodzinne itd jest zjabane i to wlasnie ono powoduje wiekszosc tych rzeczywistych problemow spolecznych, ale to ejdynie pare przepisow prawnych a nie generalne 'ideologia' lewicowo-feministyczna ktora jest imo zupelnie poprawna, ideologia poprawna (prawdziwa) natomiast prawo zjebane
Dziękuję za materiał. Pozwolę się nie zgodzić ze stawiana tezą, że brak testosteronu czy wzajemnej atrakcyjności w związku jest jedynym powodem braku wzrostu dzietności podczas pandemii. Niepewność jutra, sytuacja finansowa ale również niepłodność. Jestem rocznikiem Czarnobyla i proszę mi wierzyć wielu moich rówieśników nie posiada potomstwa nie z własnego wyboru. Pozdrawiam
32:44 tradycyjne już niestety niezrozumienie czym jest statystyka. "Jestem w stanie podać jeden przykład zachowujący się inaczej, więc nieprawdą jest, że większość robi XYZ".
Nie było jeszcze takiego komentarza w kwestii tak zwanych silnych kobiet, więc wtrącę swoje trzy grosze. Ja lubię takie kobiety, naprawdę! Cieszę się, ze mają pieniądze i są niezależne. I randkuję z takimi kobietami. Problem polega na tym, że na spotkaniach one cały czas rozmawiają o swojej pracy, o czyjejś pracy, o robieniu kariery. Ja mam dobrą pracę, ale mam też zainteresowania. Mnie rozmawianie o jakiś korporacyjnych niuansach czy o kolejnych wtajemniczeniach w stopniach kariery nie interesuje. Po prostu. A takie kobiety najczęściej nie mają żadnych innych zainteresowań, bo tak są pochłonięte tą "karierą". Przy próbie zmiany tematu na: marzenia, podróże, muzykę, sport, otrzymuję jedno zdanie i potem powrót do "moja koleżanka z pracy przygotowuje ze mną projekt...". No i dlaczego one mają zawsze złote zegarki (smartwatche) i sztuczne paznokcie? ;)
@Agnieszka Piasecka @Agnieszka Piasecka "Ostatnie kuszenie..." oglądałem dość dawno i słabo pamiętam. Na pewno obsadzenie Willema Dafoe do roli Jezusa mi nie pasowało, może dlatego, że w moim mniemaniu jest do tej roli zbyt męski, albo po prostu kojarzy mi się on w rolach różnych klasycznych "badassów". Chociaż postać Jezusa też można by za taką uznać, może jedynie bez tego "klasyczny" ;) W kwestii omawianych przez Ciebie zainteresowań, napisałaś dużo i ciężko mi się odnieść do wszystkich aspektów w tak małym oknie edycji, które serwis youtube udostępnia. Niemniej rozumiem Twoją historię i zdaje mi się, że wiem co chciałaś przekazać. Ja sobie już jakiś czas temu dałem spokój z tym, że spotkam w swoim życiu bliską mi osobę w znaczeniu duchowym i emocjonalnym. I wiesz co? Od razu się lżej żyje! Akceptuję swój postępujący wiek, że się tak wyrażę, a nawet zauważyłem, że w związku z tym, żyje mi się coraz lepiej. Chłopaków po ZSZ chyba trzeba się nauczyć ignorować, to znaczy, ich zachowanie; mi zawsze było wstyd za nich z racji tego, że dzielę z nimi tę samą płeć. Z perspektywy czasu jednak jestem zdania, że oni (a raczej ich zachowanie) jest skutkiem rzeczywistości w której się wychowali, braku edukacji a często nawet zwyczajnego odseparowania od płci przeciwnej w wieku dojrzewania; w szkole same chłopy, to się nie nauczyli "jak się to robi", miast tego edukatorem był podpity wujek na zabawie weselnej... Zasadniczo ta cała tak zwana manosfera powinna te zaległości niwelować, edukować w pewnych kwestiach, a mam wrażenie, że polaryzacja płci wówczas rośnie, a nie maleje po takiej "edukacji". PS Ja z Kieślowskiego już wyrosłem, ale szanuję! :)
@Agnieszka Piasecka Nie znam, ale nie potwierdziłaś że cokolwiek dla tego sąsiada zrobiłaś.. czyli jest dokładnie tak jak napisałem. Ty dla niego nic a on ma pomagać bo tak. Właśnie z tego powodu nie mam już "przyjaciółek" których dawniej miałem całkiem sporo. Jedno załatwienie, jedna maleńka sprawa itp ale kiedy facet coś potrzebuję to phi ja jestem kobietą ja nie od pomagania
@R Tito Nie znasz mnie w stosunkach społecznych więc się nie wypowiadaj. Ty zaś swojego jęcząco skostniałego spojrzenia na świat raczej nie zmienisz od okazanego Ci zainteresowania, życzliwości czy pomocy. Bo takie odruchy przyciągają ludzie z przekazu i wyglądu sympatyczni, a to co Tobie w środku buzuje, cały ten uraz i obrażenie na świat i oskarżanie wszystkich tylko nie siebie - jest pewnie na twarzy wymalowane. Powodzenia, nie pozdrawiam.
@Agnieszka Piasecka ale co ty zrobiłaś kiedykolwiek dla tego sąsiada? Ugotowałaś mu coś? Posprzatałaś? jego obowiązkiem jest wspierać i pomagać "bo tak"? Jeden słucha drugi rucha. Jeden będzie od czarnej roboty a drugi od przyjemności dlatego ja sam też absolutnie bym tego nie wniósł. Obecne społeczeństwo żeruje na tzw frajerstwie. Widać to w mopsach gdzie ludzie chcą zrobić w chuja państwo, widać na olxie gdzie ludzie chcą zrobić w chuja innych ludzi - sprzedawców, widać to w sferze randkowej gdzie kobiety szukają darmowej wyżerki mimo że w ogóle nie są zainteresowane gościem z którym na takowa się wybierają ect tutaj kolejny przykład szukania jelenia do ułatwiania sobie życia czyimś kosztem. Oczekujesz pomocy od kogoś? To sama komuś taka pomoc okaz. Najgorsze są właśnie takie laski - mi się należy bo jestem kobietą
@Ubik zasadniczo się zgadzam. Nie zanudzałabym partnera szczegółami typowej korpo roboty co to większość szarych ludzi ma ją do 16-ej. Lubię Scorsese, ale wolę Ostatnie Kuszenie Chrystusa co uważam za majstersztyk i prawdziwą opowieść o tym, co dla człowieka najważniejsze i czym naprawdę można kusić Świętego. Bo przecież nie sławą ani nie pieniędzmi (offtopic). Do rzeczy mówiąc poruszam się gdzieś pomiędzy szeroko pojętą ukrainistyką, gdzie Ukraina jest terenem implementacji działań, konsultacji, ale i zainteresowań kulturowych, historycznych i chyba każdych. Na marginesie tego jest szeroko pojęte wschodoznawstwo, nie na poziomie szczegółu, ale wystarczającym by zrozumieć kontekst rosyjski. Do tego dochodzi ratownictwo i zarządzanie kryzysowe na poziomie i sprzętu i organizacji procesu a wszystko na zasadzie rób to co lubisz a ani jednego dnia nie będziesz w pracy. Pisuję czasami do instytutów, jeżdżę na konferencje, zasiadam w ważnych komisjach. Nauczyłam się o tym nie mówić ani słowa bo z góry wiem, że to nikogo nie interesuje. Czasem szczerze powiem czym się zajmuję na spotkaniu i mam potem staranne omijanie tematu. Nawet próby pociągnięcia jakiegoś wątku. Są to albo manipulacje mające nadzieję na to, że zanim odkryję czyjś nacjonalizm, konfederację w cv lub zwykłą watę prokremlowską to uda się mnie do łóżka zaciągnąć, albo stykam się z zalewem komplementów o tym jak ich kręcę, namolnymi telefonami a jednocześnie nie mam nawet jednego pytania o to co mnie interesuje. Zasadniczo nie wierzę w spotkanie bliskiej osoby i pokrewnej duszy poza światem koleżeństwa zawodowego w tak specyficznej branży jaką jest pomoc rozwojowa czy powiązany z nią consulting. Tylko, że strażacy, naczelnicy jednostek, prawnicy, samorządowcy, administratorzy projektów pomocowych są ludźmi zajętymi najczęściej. Za to bardzo wielkie powodzenie mam zawsze u panów po ZSZ kładących mi płytki w kuchni. Do granicy wzywania policji bo są tak namolni. I oczywiście mają gdzieś kim jestem, liczy się tylko to aby mnie złapać. A o tym co mnie interesuje to sobie w ich mniemaniu mogę z koleżanką porozmawiać. Tylko, że jw. nie jestem korposzczurem. Nie zanudzałabym mężczyzny księgowością czy optymalizacją podatkową albo kampanią marketingową nowej pasty do zębów. Ale jeśli jedyne co on wie o Ukrainie to to, że we Lwowie są fajne puby to czuję się po prostu okropnie samotna intelektualnie. Nawet jeśli nie jest kolejnym stalkerem. Bo jeśli napiszę tekst, to chciałabym, żeby mi go bliska osoba przeczytała i powiedziała co o nim myśli. I była pierwszym życzliwym krytykiem i recenzentem wszystkiego co robię. A Scorsese i Kieślowskiego uwielbiam. Pisze to absolutnie nie zaprzeczając temu co napisałeś, to bardziej refleksja niż polemika.
Po co ten podzial....zawsze tak jest, ze zniewalania drugiego czlowieka konczy sie zle, widac.ze zaproszny gosc widzi tylko swoj punkt widzenia.....wiele nieprawdziwych wnioskow, moim zdaniem...Bo z corki szanowny Panie jak I z syna, nikogo sie nie robi ale towarzyszy im w zyciu....mowi Pan rzeczy z ktorymi trudno sie zgodzic.,..smutne.
Z dzieci się robi ludzi. Skoro pani je hoduje jak bydło to pani sprawa. Odpowiedzialni rodzice wytyczają dziecku granicę, uczą go co może a czego nie. Programują mu myślenie na sprawy istotne i przestrzegają przed zgubnymi. "Towarzyszą" dziecku to koledzy we wspólnej niedoli np przed klasa. Rodzic to nie jest kolega
A po co się robi wywiady? Żeby poznać czyjś punkt widzenia. Może się on nie podobać, można się z nim nie zgadzać.... można, czasem należy, ale ciekawie jest poznawać sposób myślenia, patrzenia innych ludzi. Tylko wtedy wychodzimy z naszego świata i możemy choć trochę zobaczyć świat oczami innych. Nie ma w tym nic dziwnego, że ktoś z tych samych danych wysnuwa inne wnioski niż my.
Niestety ludzka natura ma to do siebie, że przewaga jednej ze stron wyzwala w osobie mającej przewagę bardzo negatywne cechy, w tym pychę, władczość, chęć dominacji oraz szantażu, na czym druga zależna strona cierpi, widać to nie tylko w związkach "partnerskich" ale również w każdej dziedzinie życia typu szkoła, praca. Kobiety tak bardzo walczą o równość, ponieważ przez wiele lat widziały swoje matki, babki, ciotki pogrążone w lęku o przetrwanie, które traciły wiele razy, a może przez nawet całe życie, godność za wikt i opiekunek. Przejmowały rolę niańki, sprzątaczki, praczki, kucharki, przedniotu do zaspokajania męskich chuci, często też służyły jako worek treningowy bo mężuś miał zły dzień w pracy. Gość przytacza argument jakoby wzrosła liczba sprzedaży antydepresantów ale niech zauważy fakt, że właściwie dziedzina psychologii i psychiatrii wciąż ewoluuje, nie tylko w kontekscie naukowym czy medycznym ale również świadomości społecznej. Coraz więcej osób zwyczajnie chce sobie pomóc w ten sposób poradzić z depresją, nerwicą, lekami która niekoniecznie wynika z braku męża, a wymagań obecnego świata ale i możliwość dostępu do takich środków bez wstydu. Współczenie jest dużo większą świadomość społeczna i chęć rozwoju mentalnego, psychicznego, wiec jeśli istnieje więcej dostępnych metod pomocy w tym względzie to ludzie są już na tyle otwarci, że korzystają z tych środków. Nawet 30 lat temu, sięganie po pomoc terapeuty czy psychiatry było tematem tabu i lepiej było cierpieć w samotności, zaciskać zęby np. w nieszczęśliwym małżeństwie niż zasięgnąć pomocy, która mogła szufladkować taką osobę jako chorą wariatkę. Obecnie świadomość i rozwój cywilizacji sprawia, że ludzie wychodzą z niewygodnych schematów i owszem rewolucja zawsze boli i pochłania ofiary ale by jej dokonać trzeba ryzykować. Będąc dzieckiem widziałam ogrom kobiet, które panicznie bały stracić źródło utrzymania jakim był mąż, były bardzo nieszczęśliwe, zatracały własny potencjał, charakter, całkowicie traciły wiarę w siebie. Często takie kobiety po wielu latach takiego poddaństwa zostawały same, opuszczone przez swojego "władcę i żywiciela" zostawały z niczym, panicznie rozpaczając. Uważam, że gdyby każda z kobiet miała źródło utrzymania to mniej więcej 70procent kobiet odeszłoby ze związków, w których się znajdują. Bardzo często jedynie strach przed życiem trzyma je przy mężu i właśnie to powinni sobie uświadomić mężczyźni wojujący o stary, tradycyjny schemat życia, jeśli chcecie szczerego uczucia to uwierzcie dostaniecie go wyłącznie w związku partnerskim, gdzie obie strony są od siebie niezależne finansowo.
Albo życie zgodnie z naturą albo kulturą. Nie da się tego pogodzić. I po drugie, to nie wygląd się sprawdza a pewność siebie i stałość w swoich zasadach.
27:54 czy to nie jest krepujace dla mezczyzn, ze dowartosciowuja sie nizsza inteligencja partnerki ? Kobiety jak widac nie musza tego robic, bo inteligentniejszy facet im nie przeszkadza, czy to nie przemawia za tym, ze to kobiety tak naprawde sa tymi pewniejszymi siebie, ktore potrafia wykorzystac na swa korzysc, owe meskie zadufanie w sobie ? Przez wieki meskiej dominacji kobiecą strategią bylo lechtac ego faceta, gdyz polechtany, wiecej osiagal, co skutkowalo polepszeniem sytuacji materialnej rodziny, wraz ze wszystkimi pozytywnymi konsekwencjami dla rozwoju potomstwa ? Czy w nomenklaturze redpilli nie jest to po prostu wykorzystywaniem meskiej slabosci w tym aspekcie, aby cos dla siebie ugrac ? Redpillowska perspektywa to wojna plci (choc tutaj Roman sie tego wypiera, bo ponoc faceci by ja juz dawno wygrali, co oczywiscie jest nieprawda, ale to szerszy temat) a konkretnie jak Roman tlumaczy w innym swym nagraniu, wojna na fundamencie roznych strategii reprodukcyjnych obu plci.
Boom demograficzny; Zazdrosc; Gaslighting. - 20:55 boom demograficzny w czasie stanu wojennego, moim zdaniem mogl wynikac z zagrozenia, jakie wszyscy odczuwalismy w tamtym okresie. Stad byc moze wysyp uczuc opiekunczych, potrzeba bliskosci fizycznej. Warto podkreslic, ze kobiety rowniez angazowaly sie w sprawe. Z drugiej strony warto wziac pod uwage fakt, ze nie wszyscy mezczyzni i nie rowno angazowali sie w opor przeciwko wladzy. Tak wiec ja optowalabym za teza, iz wieksza role odegralo poczucie zagrozenia. I jeszcze jeden aspekt/czynnik, ktory mogl miec na to wplyw to mit Matki Polki, ktorej glowną zaletą szczegolnie w systuacji zagrozenia suwerennosci Ojczyzny byla plodnosc, Jest to model pasywny, sama kobieta nic nie znaczy, sama w sobie nie jest w stanie przysluzyc się społeczenstwu. Swieci jedynie swiatlem odbitym od swego potomstwa, szczegolnie dzielnych, walecznych synow. - 25:10 zazdrosc dziala w dwie strony, a bardziej zazdrosci sa mezczyzni o kobiety, chocby z tej przyczyny, ze traktuja je jako swoja wlasnosc. Pierwsze wzmianki o przedmiotowym traktowaniu zon znajduja sie w starym testamencie, a konkretnie w 10 przykazaniach w wersji oryginalnej. Poza tym to mezczyzni czesciej dopuszczaja sie przemocowych zachowan, gdy kobieta chce zerwac zwiazek. - Gaslighting. Ogolnie mam wrazenie, ze redillowcy stosuja gaslighting, czyli manipulacje polegajaca na negowaniu wszystkiego co mowia i czuja kobiety, co jest niezwykle toksyczne, sprawia bowiem, ze mezczyzni wychodza z zalozenia, ze wszystko wiedza lepiej od samych kobiet, a wiec kobieca perspektywa nie jest w ogole wlasciwa, a wiec i potrzebna. Mozna je (kobiety) bez zadnych strat pozbawic prawa do glosowania, do decydowania o sobie. Roman jaki konfederaci jest za odebraniem kobietom socjalu - jego zdaniem psuje to rodziny, poniewaz daje kobietom mozliwosc wyboru, tzn. mozliwosc odejscia od partnera, gdy beda czuly sie w zwiazku niespelnione, czy wrecz beda ofiarami przemocy domowej - aby calkowicie uzaleznic je ekonomicznie od partnerow/ mezow. I oczywiscie cala ta redillowa ideologia jest niespojna, ale to tez szeroki temat.
28:10 "Kobieta chce miec wyzszego od siebie partnera." Wydaje mi sie, ze niekoniecznie. te bardzo wysokie kobiety sa tez odrzucane przez mezczyzn, ktorzy nie sa w stanie zaakceptowac, wyzszej kobiety, bo to kodzie kulturowym oznacza uderzenie w jego meskosc rozumiana jako dominacje nad kobietą.
Słyszałam całe życie, że facetowi się nie ufa "jak psu", nie mówi wszystkiego itp🤦 a ja powinnam robić karierę i nie być zależna od nikogo by nie musieć na nikogo liczyć, za mąż jeśli już to wyjść po 30. Miałam zawsze na to niezgodę i chciałam żyć inaczej. Jestem w szczęśliwym związku 17 lat, jako żona 13 lat. Ufam mojemu mężowi bardziej niż sobie, wychowujemy razem 4 dzieci i moja praca to ich wychowanie oraz edukacja, zajmowanie się domem, wspieranie męża by mógł być jak najbardziej efektywny w pracy, być jego wsparciem, dawać mu radość każdego dnia. Otrzymuje tak wiele w zamian, wystarczy że nie przeszkadzam mojemu mężowi być mężczyzną. Moi rodzice są raczej zawiedzeni moimi wyborami, uważają że marnuje swoje życie. Czasem też świat mi udowadnia że nie jestem nic warta. A ja czuje że jestem na swoim miejscu jako kobieta i jestem bardzo szczęśliwa. ❤️
@Kam Szacht Żeby żona była zrównoważona, mąż musi jej uwić ciepłe gniazdko. Oboje są bardzo ważni i dobrze jeśli nie wchodzą sobie w drogę
@Mar Vju 😄 dobrze napisane! Faktycznie potrzebne jest zaplecze finansowe. Ale fakt jest też taki, że do szczęścia rodzinie niewiele potrzeba oprócz podstawowych środków. Gdy żona gotuje w domu dla całej rodziny to jest dużo taniej, ubierać można się na vinted, w secondhandach i można wyglądać super, ćwiczyć na dywanie, robić sobie maseczki homemade, da się dużo pokombinować by oszczędzić ... To świat nam wmawia że potrzebujemy wiele, żeby na nas jak najwięcej zarobić. 🙂 Ale reszta to racja! Zdrowie psychiczne to podstawa, a zrównoważona żona to szczęśliwa rodzina. Kobieta ma kluczowy wpływ na atmosferę w domu.
Świetny model dla ludzi zamożnych. Mąż jest w stanie sam zarobić na utrzymanie dużej rodziny i pomocy domowej. Dzięki temu żona ma środki, czas i energię na pielęgnowanie ogniska domowego, bycie ciepłą matką i uroczą partnerką. Może pójść na trening i do kosmetyczki, rozwijać swoje pasje i nie opuszczać się intelektualnie. Otoczona komfortem pozostaje piękną i atrakcyjną emocjonalnie osobowością, tryska dobrym humorem i nie musi się obawiać młodszych konkurentek czahających na człowieka sukcesu. Amen
Gratuluję, że Ci się udało 😁
ja też tak chcę a nie mogę :) Jak byłem bezrobotny to się domem zajmowałem i było super. Je***ć prace na etacie :D
Bądź szczesliwa z tym jak zyjesz i nie marnujesz swojego życia. Bo gdybyś postąpiła tak jak inni oczekiwali to byś napotykala czesciej tych złych facetow. Wspierajcie siebie,cieszcie się dziećmi i bądźcie szczęśliwi. Pozdrawiam
Rozbawiły mnie te badania w wysokich obcasach o seksownych tatuśkach. Zaraz się pojawi badanie, że najbardziej pociągający facet dla kobiety to ten, który ciągle płacze i się wszystkiego boi. Co za durne czasy.
feminazistki nam przecież próbują wmawiać taki farmazon
Pan Roman bardzo fajnie na to odpowiedział. Uważam podobnie. Jedno co mówię, drugie co czują
Hm, no facet z dzieckiem znaczy, że płodny i zdrowy. I dodatkowo ogarnięty, skoro nie boi się obsługiwać małego człowieka.
Kiedy dyskutuje się o zachowaniach i tendencjach społecznych, trzeba niesety odciąć się od emocji i dość chłodno analizować. Wydaje się oczywistym, że każdy człowiek ma swoją oryginalną wrażliwość i emocjonalność, jednak gdy popatrzy się na wiele spraw z perspektywy ,,lotu ptaka", te indywidualności w zaskakujący sposób powtarzają stare schematy. Dziękuję za interesującą rozmowę :)))
+1
Niestety o chłodnym analizowaniu ciężko u człowieka z racji potrzeby zakochiwania się w ideologiach. Feministki będą odrzucać wszystkie obserwacje lub badania, które są sprzeczne z feminizmem.
Roman, jak zawsze godnie reprezentujesz nasze interesy.
Dziękuję za odpowiedź i wspaniały klimat rozmowy, lubię takie dziennikarstwo.
Gość unikał odpowiedzi na pytania. Widać, że ma wybujałe ego. A ideologia którą głosi jest STRASZNA. Włos się jeży na głowie
@Marcin .B eee, zwykły simp.
@Marcin .B czy ja wiem? Bardziej pokazuje jak ludzie tworzą sobie problemy we wspolczesnym swiecie i na tym budują swoj dorobek. Ale nazywaj go jak chcesz, mi to obojetne
@Jim Lahey Oj głupotki Pan pisze, głupotki.
Mnie się słuchało ciekawie i dużo jest w tej rozmowie prawdy. Nie wszystko moim zdaniem. Ale kobiety, o niektórych sprawach nie chcą szczerze rozmawiać.
Jak zwykle rozmowa na najwyższym poziomie. Dziękuję.
Ja nigdy nie lubilam tzw. macho men. Zawsze mi sie wydawalo ze to slabe jednostki ktore probowaly mi cos udowodnic. Lubilam mezczyzn normalnych, na luzie, ktorzy nie bali sie zazartowac ze swojej meskosci, poniewaz byli jej pewni. Takiego mam meza od 40 lat.
Moj maz zawsze lubil silne kobiety, poniewaz chcial miec partnerke zyciowa a nie bluszcza. Cenil i ceni sobie szczerosc i odwage w wyrazaniu swojego zdania. Kobieta bluszcz, ktora nie ma odwagi w wyrazaniu swojego zdania ucieka sie do manipulacji. Nie waha sie rowniez gdy pojawi sie silniejszy/bogatszy/lepiej ustawiony poniewaz stanowi on lepsze oparcie dla bluszcza.
To o czym Roman mowi to nie jest milosc lecz umowa spoleczna pomiedzy dwojgiem ludzi. Slaba kobieta i silny mezczyzna to pulapka zarowno dla kobiety i mezczyzny. Dla kobiety, poniewaz co sie stanie gdy mezczyzna bedzie ja zdradzal lub odejdzie? Dla mezczyzny poniewaz w momencie gdy np. zachoruje lub straci prace, to bedzie mial problem, poniewaz kobieta bluszcz go nie wesprze. Raczej zawiesi sie na innym. Tak czy owak, mezczyzni nie maja wyjscia, musza sami stawac sie silniejszymi i pomagac kobietom w tym samym. Aby one rowniez stawaly sie silniejsze. Wtedy bedziemy sobie mogli nawzajem pomagac zamiast ze soba rywalizowac.
@R Tito Raczej ona wybrała jego, żeby nim swobodnie manipulować.
Nie ma się czym chwalić, że mąż z wygody i swoich braków wziął sobie taką która go wyręczy w przewodnictwie
Zgadzam się w 100%.
Wreszcie głos, z którym mogę się w pełni zgodzić. Dodam jeszcze, że taki bluszcz wymaga stałego podlewania i jest ryzyko, że swoimi wiecznie wymagającymi wsparcia gałązkami może zadusić swoją podporę. Patrzy się może miło na takie roślinki, ale kto chce zostać tym drzewem lub ścianą, którą to oplata?
Ciekawy wywiad. Poruszone tematy daja szersze pole do dyskusji na poszczegolne zagadnienia, zjawiska. Pozdrawiam
Dziękuję bardzo serdecznie za ten materiał. Liczę na jakiś nowy wywiad Pani i nowych gości. Jeden z najlepszych kanałów na youtube lub w internecie!
A i ciekawi mnie, jaka będzie Pani odpowiedź w sprawie Jabłonowskiego i jego wystąpienia w odcinku.
Fantastyczny wywiad, jasno i rzetelnie. Dziękuję 🙏♥️🤗
Z przyjemnością się słuchało pani Moniko💪👊
Z przyjemnością posłuchałem wywiadu. Wlasnie, wywiadu. Audycji w której była przestrzeń na poglądy i wymianę informacji. Kanał zasubskrybowany.
Pani Moniko, bardzo dziękuję za rozmowę. Cierpliwie czekam na kolejne odcinki. Pozdrawiam.
Znakomita rozmowa, wyważona, merytoryczna , z argumentami. Do posłuchania przede wszystkim przez młode Panie!!
Dziękuję za świetny wywiad! Oglądajcie szybko. Tylko patrzeć jak YT usunie film... :)
Wreszcie Pan Roman rozmawia z kimś kto nie próbuje go przekonać do swojego "jedynego i słusznego poglądu" ani nie przytakuje we wszystkim. Bardzo fajna dyskusja dwóch bardzo inteligentnych ludzi.
Za to on innych próbuje przekonać do swojego prawdziwego zdania 🤢🤢🤢
Arcyciekawa rozmowa. Co prawda redpill to nie jest idea mi bliska, to bardzo rozwijające było poznanie "drugiej" strony. Dziękuję Pani za umożliwianie poszerzania perspektywy. Jednak mała uwaga:
Pan Tomasz: nie analizujmy tego, to jest dowód anegdotyczny
*dosłownie ta sama rozmowa* Pan Tomasz: ja nie pamiętam żeby mój dziadek uciskał moją babcię czy swoją córkę.
Chyba jednak punkt widzenia "drugiej strony" nie dotarł. Twoje zżycie, twój problem.
Z poczatku odczuwalam lekka niechec do pani osoby Pani Moniko. Zmienilam zdanie diametralnie słuchajac Pani wywiadów. Teraz uwielbiam. Dziekuje❤
Bardzo interesująca rozmowa. Tematy, które powinny zajmować nas wszystkich: rodziców, opiekunów, kobiety wolne, mężatki, mężów, singli, babcie, dziadków. Rodzinne wielopokoleniowe dyskusje są pożądane.
Bardzo ciekawa rozmowa. Nie wiedziałam, że mężczyźni maja teraz takie dylematy. My z mężem od 17 lat tworzymy partnerską relację jeśli chodzi o obowiązki domowe. Oboje pracujemy, podobne zarobki, wspólne pasje. Dla mnie partner musi być męski, czyli naprawić szafkę, wynieść śmieci, pomóc w cięższych pracach, ja natomiast nie widzę problemu w tym, że piorę, gotuję, prasuję, robię kanapki do pracy, planuję zakupy itp. damskie zadania. Nie potrzebuję udowadniać mężczyznom, że jestem od nich lepsza. Nie rozumiem tych kobiet, przecież wzajemna pomoc nikomu nie uwłacza. Przecież można się pięknie uzupełniać a nie ze sobą walczyć. Swoją wartość można mieć nawet będąc płcią słabszą.
Normalnie ,dobrze powiedziane .
Pozdrawiam .
@Malgorzata W Według mojego Ojca jestem gorszym zbrodniarzem od Hitlera i każda sekunda mojego życia powinna być wyłącznie cierpieniem za te zbrodnie.
Ktoś tak bezwartościowy jak ja powinien się dawno zabić, to jest jedyny porządek jaki mogę zrobić.
@Jacek Szkutnik Wiesz, z Bialorusinka to moglby dodatkowo byc problem z roznica kulturowa.
@Jacek Szkutnik Napisale, ze nie mozesz wrocic, wiec myslalam, ze mieszkasz za granica. Ja wlasnie mieszkam za granica. Obawiam sie, ze ani Bialorusinka ani zmiana zawodu ci nie pomoze, to tylko twoje zludzenie. Nawet gdyby sie udalo to dlugo bys nie byl zadowolony. Masz poteznie pomieszne w glowie, trzeba zrobic z tym porzadek, ale z jakiegos powodu nie chcesz. Dlaczego?
@Malgorzata W to była przeszłość a nie przenośnia.
Wegetowałem w Szwajcarii, Francji i Niemczech przez 7 lat.
Pracownik organizacji międzynarodowych, czyli najgorszy śmieć.
Potem mi odbiło i pomyślałem, że jak wrócę do Polski to będę miał szansę znaleźć żonę, ale to był idiotyzm, bo nikt się nie będzie zadawał ze śmieciem, który był tyle lat na emigracji i jest nikim.
Gdybym został w Niemczech to może jakaś Białorusinka by się chciała tam przenieść, bo do zasranej Polski żadna kobieta się nie przeniesie, nawet ze slamsów na Filipinach.
Patrząc, słuchając, wydaje się to w miarę proste i logiczne, wybór prosty dla każdego, a w rzeczywistości jak tajfun pełen zawirowań które nie wiadomo jak się skończy, związek to czarna dziura, nikt nie wie co czeka w środku, poświęcisz się, zostaniesz wykorzystany (a) lub wykorzystasz, nie każdemu pisany happy end, warto nie warto 🤔 samotność również 🤗
Całkiem zgadzam się z Panią Moniką, pozdrawiam
Piękna praktyka dziennikarska - najwyższa półka profesjonalizmu. Prawdziwa uczta duchowa. Czy rozważyłaby Pani zaproszenie P. Marty Markowskiej red. Nczasu redpilowej konserwatystki?
Z szacunkiem 🌷
Pozdrawiam.
Grunt to atrakcyjność fizyczna mężczyzny i pociąg seksualny, tak to odbieram, z czym się nie zgadzam. No i potulność kobiety 🙄 Brakuje mi w tej teorii spojrzenia na człowieka indywidualnie. Nie przekonuje mnie pan Roman. Wiem, że to taka formuła wywiadu, ale zabrakło mi mimo wszystko większej dyskusji. Może jeszcze kiedyś będzie okazja takiej posłuchać :)
Co do przyjaźni damsko męskich, to to jest możliwe pod warunkiem, że obie strony nie są sobą szczególnie zainteresowana fizycznie. Mam przyjaciela, wspaniały człowiek, szczęśliwie żonaty i dzieciaty. Pracowaliśmy razem i zwyczajnie lubimy swoje towarzystwo. Choć ostatnio kontaktów mniej, bo inna praca, inny kraj, ale cieszymy się jak dzieci na swój widok. W tej relacji najbardziej wartościowe dla mnie były głębokie, interesujące rozmowy i podobna ciekawość świata, choć czasami inne poglądy.
Bardzo ciekawy wywiad, miło się słuchało.
@6telewizor
Ty to wiesz , ja to wiem a mlodzi dopiero się uczą.
@Natalia Mówiłem o zdrowej rodzinie, nie patologicznej. Mówiąc o ukrytym interesie lub korzyści z "przyjaźni" mówię o realnej korzyści która ktoś czerpie od drugiej osoby, nie o korzyści w postaci "dobrze się przy kimś czuje" i to jest clou. Oczywistym jest, że przy przyjacielu będziesz dobrze się czuć, na tym to polega. Rozwadiając tak temat - na siłę, nigdy nie dojdzie się do żadnej konkluzji. Przykłady "realnej korzyści" która ktoś może mieć z tyłu głowy, tak na wszelki wypadek żeby nie pozostawić wątpliwości o czym mówię.
- "przyjaźń" z kimś medialnym, bo może się przy nim wybije.
- "przyjaźń" z kimś bogatym, bo może coś z tego będę mieć - np. darmowe miejsce w klubie i drinki.
- "przyjaźń" z kolega z klasy który jako jedyny na prawo jazdy, będę mógł go prosić o podwiezienie.
- "przyjaźń" z ładną dziewczyną, bo kiedyś ją poderwę i pójdziemy do łóżka.
Przyjaźń wzięta w cudzysłowie, bo to żadna przyjaźń.
- Przyjaźń ponieważ wydarzyło sie xyz, co prowadziło do abc. Dzięki czemu dobrze się czuje w towarzystwie tej osoby. Można śmiało napisać bez "". Przyjaźnie się z kimś, dlatego dobrze się przy nim czuje. A nie przyjaźnie się z kimś, bo dobrze się z nim czuje. Nie będę kontynuował dyskusji, bo temat jest oczywisty i zostało powiedziane wszystko.
@centaur bestia A interesem z przyjaźni, najbardziej podstawowym, jest to, że kogoś masz i nie jesteś sam na świecie. Relacja sama w sobie jest interesem, ponieważ sprawia, że to MY się czujemy dobrze. Przecież nie przyjaźnisz się z kimś z litości, a dlatego, że jego towarzystwo sprawia TOBIE przyjemność.
@centaur bestia No tak, bo dla mnie więzy krwi nie sprawiają, że ktoś jest bezwzględnie wartościowy. Czasem lepszymi rodzicami są np. dziadek z babcią albo ciocia z wujkiem, niż rodzeni rodzice. I wtedy to ci, co się o Ciebie naprawdę troszczyli zasługują na traktowanie jak ojca i matki, a nie np. para alkoholików, którzy nigdy o Ciebie nie dbali, bo i tacy rodziciele się niestety zdarzają. I ponownie czasem brat wbija bratu nóż w plecy. Nie widzę powodu, by ludzi zwyczajnie złych - a i takich ma się w rodzinie - trzymać blisko. Nieważne, że krew. I bynajmniej nie chodzi o to, by wykorzystywać przyjaciół czy rodzinę. Ale jak jesteś w dupie i nie masz innego wyjścia, to możesz liczyć na rękę pomocy. Jak nie, jak ktoś cię zawodzi w chwili największej słabości, to żaden z niego brat czy przyjaciel.
@Natalia Moi przyjaciele mogą liczyć na moją bezinteresowna pomoc w każdej sytuacji, sam jak mam problem staram się nie wciągać przyjaciół w ten kłopot - sam go rozwiązuje. Jak byłem w szpitalu ( nie ważne dlaczego, nie srowid/grypa ) nawet nie przyszło mi do głowy, aby informować o tym przyjaciół obarczając ich problemem. Niczego nie oczekuje od przyjaciela - NIGDY. Prawdziwa przyjaźń jest zawsze bezinteresowna, jeżeli masz interes w koleżeństwie, to nie można tego nazwać przyjaźnią. To, że większość ludzi nie spotyka się z przyjaźnią, a wyrachowaniem nie wpływa wcale na to czym przyjaźń jest, a czym nie. Niezależnie czy większość chce dla spokoju ducha myśleć inaczej. Pozdrawiam. Edit. W czasach dzisiejszych, w czasach mediów społecznościowych ludzie nie doświadczają prawie wcale przyjaźni, ale znają takie zjawisko, więc myślą że to co mają, to czego doświadczają jest przyjaźnią - skalują przyjaźń w dół, zrównują z najlepszym kolega/znajomym i myślą, że to właśnie to. Nic dziwnego, że oczekują korzyści z takich relacji. Przyjaźń to prawie braterstwo, oczekiwał byś podwiezienia na pociąg? Podstawiania drinka raz na jakiś czas przez swojego rodzinnego brata? Determinowało by to wasze braterstwo? Nigdy. Raz jeszcze pozdrawiam.
Arcyważna informacja dla Polski 💓 Aleksander Bardini został sklasyfikowany na 3 miejscu w zestawieniu 100 najbardziej charyzmatycznych aktorów świata w historii. Obok niego pierwszej dziesiątce są tacy geniusze jak Jack Nicholson, Luis De Funes czy Robert De Niro 💓💓💓💓
De Niro to polityczny krzykacz przez ostatnie 15 lat. Z aktora zamienł się w klauna. Żaden z niego geniusz. To tylko podstarzały egocentryk.
Umiesz liczyć, licz na siebie. Jedyna filozofia i prawda życiowa jakiej potrzebujecie do zrozumienia świata. Żadna pomoc nie jest bezinteresowna, nawet rodzice mnie wychowali abym za nimi na starość popylała że szklanką wody! Ludzie jak się im pozwoli to Ci wejdą na głowę, wyssają ze wszystkich zasobów energii. Ja bym jeszcze chciała zapytać tylko gdzie ten mój hajs z męskich podatków bo jak 35 lat chodzę po świecie tak jeszcze nic od państwa nie dostałam. Nawet należnej mi opieki medycznej. Gość jest totalnie oderwany od rzeczywistości, wierzyć drugiemu człowiekowi to ja mogę dopiero jak sama mam stabilną sytuację w życiu i wiem że mogę sama sobie wierzyć. Inaczej wiecznie będę się bać o jutro i kontrolować partnera czy aby na pewno nie robi mnie w konia z tą swoją deklaracją miłości. Oczywiście partner też będzie musiał bardziej się starać w pełnieniu swojej roli w związku no bo partnerka ma zasoby i możliwości aby po prostu mu podziękować za współpracę. Niestety sporo panów wciąż nie może się z tym pogodzić twierdząc że te wymagania są zbyt duże.
Bardzo ciekawa rozmowa. Bardzo dziękuję. Pozdrawiam serdecznie.
Bardzo ciekawy temat. I wywiad. Brawo.
Bardzo ciekawy temat. Z przyjemnością obejrzałam 👍
Okropne poglądy. Stare, zacofane, niepozwalające rozwijać się kobiecie. Bo oni uważają, że kobieta nie ma żadnych ambicji. A jedynym mozenirm jakie może mieć to facet. Przypomina mi się Opowieść Podręcznej.
świetny wywiad!
Roman the best
Nie ukrywam, że osoby Pana Romana nie śledzę nazbyt zawzięcie ;) Widząc jednak iż umie się wypowiedzieć bez zbędnych emocji, chciałabym zadać pytanie. Zgadzam się w pełni z tym, że darmowy seks i jakakolwiek relacja są łatwiej dostępne dla płci żeńskiej. Nieporównywalnie bardziej dostępne niż dla męskiej. I niezbyt to kobietom służy wg mnie. Zwłaszcza w połączeniu z presją na męża i dzieci w stosunkowo młodym wieku. Ta presja społeczna ciągle jest.
Zastanawia mnie jednak dostępność relacji, nazwijmy ją wysokostandardową. Z doświadczenia mojego, jak i dziesiątek tysięcy kobiet, z którymi przyszło mi w życiu rozmawiać (kilkanaście lat pracy w typowo kobiecej branży), musze stwierdzić iż dostępność partnerów chcących być mężem, ojcem, żywicielem rodziny (co dzisiaj łączy się z pracą w dużej ilości godzin) jest znikoma.
Nawet gdyby kobieta miała zająć się domem, to niewyobrażalnym jest dla mnie by potencjalny partner nie umiał włączyć pralki i zrobić zakupów, przewinąć dziecka, ogarnąć codzienności. Wszak kobieta nie jest niezniszczalna. Tak jak kobieta powinna (wg mnie, zaznaczam) dbać o to by być w stanie zarobić pieniądze, niekoniecznie zarabiając w czasie bieżącym. Wszak On nie jest niezniszczalny.
Do celu... ;) Czy Red Pill w swojej części (?) pt Incele, nie przecenia możliwości kobiet do zbudowania dobrej, trwałej, opartej na szacunku ze strony partnera, relacji? Jest wcale niemałe grono kobiet (choć mówię tu z doświadczenia rozmów, a nie statystyk) które żyją w celibacie do nawet 35 roku życia, bo nie mają możliwości stworzyć tego, co chcą, z mężczyzną jakiego chcą. Dodatkowo, nie będąc 7/10 w górę, średnio się cieszą zainteresowaniem płci męskiej w celach czysto seksualnych.
Czy jest więc sens, aby którakolwiek z płci grała tylko do własnej bramki, zrzucając część winy na płeć drugą, skoro wszystkim nam doskwiera to samo? Czy nie lepiej budować porozumienie niż wytykać problemy w sposób zakrawający na użalanie się i przerzucanie odpowiedzialności? To ostatnie pytanie jest, oczywiście do obu płci. Wszyscy mamy swoje grzechy.
@Marcin .B po to, jak to powiedział mój partner, że w pewnym wieku (36 lat) ważne nie jest to aby była kobieta, ale to by była to odpowiednia kobieta. a o tym że gość co zaliczył 100 panienek jest top of the top to fantazjują tylko faceci. kobiety takiego też mają co najwyżej za atrakcyjny obiekt przyczepiony do penisa, nie za materiał na męża. no chyba że są poniżej 20 roku życia xd
A więc tak.
To są bardzo proste zależności.
Zacznijmy łatwość kobiety do keksu.
Dlatego mamy podwójne standarty.
Kobieta dzisiaj w dobie internetu i różnego rodzaju portali może sobie zamówić mężczyznę do domu.
Z dostawą pod drzwi.
I to za darmo .
Dlatego duza ilość partnerów świadczy o tym ,że kobieta nie potrafi się pilnować.
I ma wątpliwe zasady moralne.
Tym bardziej jest to ważne, że kobieta zawsze wie ,że jej dziecko to jej .
Mężczyzna tej pewności nie ma.
Natomiast duża większość mężczyzn nie ma wcale dostępu do keksu.
Tak więc duża ilość partnerek keksualnych świadczy o jego topowej pozycji na rynku matrymonialnym.
Podoba się wielu kobietom.
Następna rzecz to stworzenie rodziny.
Kobieta ma swój najlepszy czas, powiedzmy do 26 może 28 roku życia.
Mezczyzna zaczyna być mężczyzna tzn mentalnie i z zasobami po 30 stce.
Ona schodzi z piedestału a on dopiero za chwilę wchodzi.
Kobieta 35 lat jak chce trwałego dłuższego związku to musi się rozglądać za mężczyzna 45-50 lat.
A po co jej taki jak ma powodzenie u młodszych.
Powodzenie tak ale już wzięcie nie.
Kobiety to często mylą i nierozumieja.
Dokładnie jak ta pani.
Jeśli kobieta ma 35 lat i jest dziewicą to dlatego że jest aseksualna, lub zbyt wybredna CO DO ATRAKCYJNOŚCI FIZYCZNEJ żeby uprawiać seks z mężczyznami dla niej dostępnymi. Innych opcji nie ma. Zasady "o seksie wyłącznie w małżeństwie albo wcale" itp można włożyć między bajki.
@Roman Warszawski niebinarnie czy Incele nie istnieją w takim razie tylko z powodu niechęci do obniżenia oczekiwań? Zawsze mogą utrzymywać jakąś samotną mamę w zamian za seks. Widziałam takie męskie przypadki mające partnerkę ze ciężko mi uwierzyć ze przy braku standardów nikogo nie da się znaleźć. Nie twierdzę że powinno mieć to miejsce. Patrząc na problemy wielu kobiet w związkach, stwierdzam że kobiece standardy są częstokroć znikome by nie powiedzieć żadne
Często wystarczy fakt że "obiekt" ma męskie chromosomy i nosi spodnie.
Co do kwestii zainteresowania fizycznego - mężczyźni naprawdę są mniej wybredni i femcelki istnieją praktycznie wyłącznie z powodu niechęci do obniżenia oczekiwań.
Co do podziału obowiązków domowych w patriarchacie - proszę sprawdzić jak brzmiało pierwsze zdanie zapisane w języku polskim😉
Ciekawe jakby się wypowiedział gość o oskarowym filmie "Moskwa nie wierzy łzom" z 1979 roku który jest głosem w tej dyskusji(ale to głos z lat 70-ych) 🙂
Roman w końcu trafił na równa sobie i nie przerywał co zdanie 👍
Zasięg to jest to o co mi chodzi w interesujących kanałach i treści i formie elektronicznej
Mężczyżni nie boją się silnych kobiet tylko zazawczaj nie przepadają za kobietami z nazbyt widocznymi cechami zarówno fizycznymi jak i charakteru które są uznawane za typowo męskie. Dymorfizm płciowy zanika ponieważ w czasach wszechobecnej konkurencji takie cechy pomagają w rywalizacji.
Kiedyś trafiłem na pana Romana. Wtedy odbierałem go jako pewnego rodzaju oszołoma. Jednak ten wywiad pokazał mi go w pozytywnym świetle. Nie ze wszystkim się oczywiście zgadzam, ale sporo racji ma.
To dziwne, bo dalej jest oszołomem
Bardziej interesuje mnie wywiad z panem Olszańskim.
Zostało zakazane?
Gość jest mi nie znany, nie wiem czemu referuje wyłącznie do damskiej prasy (męskiej brak?), nie rozumiem tej idei tak samo ja idei feminizmu. Obie powstały jako przeciwwaga wyostrzonego punktu widzenia drugiej strony. Nie słyszałem tu o współpracy obu płci tylko o dominacji jednej nad drugą co jest dużym wypaczeniem sytuacji. Kobieta i mężczyzna się uzupełniają zarówno pod względem biologicznym jak i psychicznym, co wynika z ewolucji. Oczywiście jest element dominacji w tym wszystkim, ale nie zgodzę się że każdy facet musi dominować, mąż "pantoflarz", to też mąż dla pewnych kobiet atrakcyjny. A mięśniak/przystojniak z kasą może wzbudzać obrzydzenie płci przeciwnej. Radze zmienić wycinki informacji na badania socjologiczne. Serwis randkowy to nie jest prawdziwe życie, nawet dziś. Tego nie da się obronić.
bardzo lubię tego gościa
Super rozmowa o kryzysie męskości i wynikającym z niego upadku społecznego ładu.
Z tego co ten człowiek mówi tu i na swoim kanale mam wniosek, Roman jest prosty i nie ogarnia wyższych poziomów egzystencji człowieka. On chyba nie ma, jakby to nazwać, tego wyższego oprogramowania, które inni ludzie mają, nie rozumie ze nie wszystko bazuje na instynktach. Mam wrażenie że mówić do niego o pięknych rzeczach które poruszają duszę jest jak pokazywać kolory osobie, która jest niewidoma. Aż go żal, że prawdopodobnie nie wzniesie się wyżej. Jego tezy znajdują uwagę tylko u podobnych mu, podstawowych mężczyzn. Autentycznie jest mi go szkoda
Po prostu nie rozumiesz ogarniającej cię rzeczywistości. Jesteś w tym temacie całkowicie nieobyta. W dodatku brakuje ci inteligencji emocjonalnej, która pozwoliła by ci "wejść w skórę" mężczyzny w dzisiejszych czasach. Wszystkie informacje przesiewasz przez kalkę osobistych doświadczeń, które jako kobieta miałaś diametralnie inne od męskich.
Jeśli komuś tu brakuje zrozumienia to jesteś to tylko i wyłącznie ty.
Człowiek światły umie oddzielić swoje przekonanie od pewnych prawidłowości. Przykładowo omawiając temat Hitlera na historii podchodzimy do sprawy na podstawie suchych danych i faktów. Przy okazji jakiegoś tragicznego święta państwowego podchodzimy do tego samego Hitlera już bardziej emocjonalnie. W twoim świecie wszystko działa 1:1. To że Roman podchodzi do takich rzeczy jak do faktów nie oznacza, że nie ma w sobie uczuć wyższych i przy swojej kobiecie nie jest wstanie być emocjonalny ...
Wyższego oprogramowania brakuje tobie jako komuś ktoś nie umie oddzielić poważnych tematów toczonych na sprawy socjologiczne od tych samych tematów, nazwijmy je "sercowymi", które w gruncie rzeczy są tym samym a różnią się jedynie tym przy jakiej okazji się na nie powołujemy. Kiedy chcemy rozwiązać jakiś problem posługujemy się matematyka a kiedy chcemy zamanifestować nasz humanizm oddajemy się emocjom. Temat redpilla to temat problemu dynamiki relacji damsko-meskiej w dzisiejszym świecie więc Roman podchodzi do niego jak do matematyki! Mógłbym przykładów i objaśnień mnożyć i mnożyć ale wystarczy. Jeśli tego dalej nie zrozumiesz to trudno
Roman brawo! Solidarność wyzwoliła ducha walki i stąd bum demograficzny, a pandemia depresję i zapaść....
Szacunek dla konkretne obserwacje.
PLANdemia obnażyła jak bardzo ludźmi można bezkarnie sterować, wręcz tresować - szmaty hańby włóż!
A trochę wcześniej Szumowski - maseczki nic nie dają, one nie pomagają.
To po co ludzie je noszą?
Nie wiem.
Brawo. Przekaz się przebija.
Ohoho pani Moniko śliski temat.Powiedziała pani: "ja pochodzę ze środowiska wojskowego i tam nie widziałam aby mężczyźni źle traktowali kobiety"
Ja pochądzę z Dolnego Śląska i w moim mieście były dwa garnizony polski i sowiecki.To dopiero była patologia.
Pozdrawiam
Super materiał - 2 raz z Panem Warszawskim. Jest Pani dla mnie wzorem rzetelnego dziennikarstwa - swoją drogą może zaprosi Pani jakąś charyzmatyczną feministkę - nie taką mameję jak Staśko :)
Bardzo pouczający program ,zwłaszcza dla zagorzałych feministek. Opamiętajcie się-najwyższa pora. Pani Moniko, jest Pani mądra i atrakcyjna kobieta,bardzo kobieca a te długie, piekne włosy dodają Pani uroku osobistego. ❤️❤️❤️
Pan ma rację w tym co mówi tylko pobłądził określając się ateistą. Zadziwił mnie tym stwierdzeniem bo sprawiał w pierwszej części wrażenie osoby wierzącej. Chyba wszyscy naukowcy muszą być spaczeni.
Przecież jest od groma ateistów, którzy doceniają osiągnięcia cywilizacji Chrześcijańskiej i chętnie korzystają z mądrości zawartych w Biblii i Dekalogu.
Fajny wywiad!
jakiez cudowne zycie mieli nasi rodzice. dziekujmy, ze mieli bo jestesmy.
@Jerzy z Białowieży tak. Tamten system był tak wspaniałomyślny, że odrzuceni nie mieli problemów z samobójstwem, szli do Niemców a tamci wszystko załatwiali.
A teraz trzeba obmyślać jak popełnić samobójstwo, bo system odrzuca miliony mężczyzn, ale w swym okrucieństwie nawet nie zapewnia im szybkiej śmierci.
@Jerzy z Białowieży Nawet Nazistowskie Niemcy były lepsze od obecnej dyskryminacji.
@Jacek Szkutnik Zdecydowanie nie 😀
@Jerzy z Białowieży w porównaniu z dzisiaj to był raj.
Mieli inne problemy. Ekonomiczne. Stracona dekada lat 80tych, hyperinflacja zresetowała im oszczędności w 1989-91, bezrobocie w latach 90tych.
Pani Moniko prosimy o zaproszenie na rozmowę pani Joanny Opozda. Wchodzą na ekran filmy z jej udziałem. Uważam że ma szansę na światowa karierę. Ponadto pięknie opowiada o staniu się matka o przewartościowaniu i innych spojrzeniu na świat i ludzi.
Zadowolenie jest pojęciem względnym, szczęście to efekt uboczny życia zgodnie z celem dla którego człowiek został stworzony.
Ja bym tę darwinowską być może obecnie dość powszechną interpretację relacji damsko-męskich skomplikowała jednak o fakt, że istnieją osoby wychowane kulturowo, które powściągają swój gadzi mózg oraz fakt, że wraz z wiekiem kwestie płci przestają mieć już priorytetowe znaczenia (kojarzy mi się to z ying/yang). W pewnym sensie starsi ludzie stają się przezroczyści jeśli chodzi o płeć. Pozdrawiam
@Adam Kluska 😀
@Mruuuczek statystycznie to kobiety żyją dłużej i statystycznie przejmują spadek bez względu na różnice wieku w każdą stronę.
@Adam Kluska ta 36 letnia dziewczyna to rozumiem chętnie przejmie spadek po mężu?
@Jarek Augustyn 36 to już nie jest "przed ścianą".
osoby wychowane kulturowo XD.
hmmm.ja jestem gejem(zaden tam ze mnie samiec alfa😉)a zainteresowanie kobiet wzbudzam duzo wieksze,niz wiekszosc moich kolegow hetero😆
Nieco akademicka ta dyskusja
ale i tak było warto
Lejecie miód na moje proste maczystowskie serce 😁
bardzo dobra rozmowa
Mam udawać głupią, bezradną blondynkę żeby ktoś Pana pokroju poczuł się męsko? Nie uważa Pan że tego typu teorie jakie Pan głosi są tak naprawdę upokarzające dla mężczyzn? Natomiast jeśli chodzi o dzietność...rozumiem, że według Pana obecny stan, w którym kobietom odmówiło się pomocy medycznej w sytuacji zagrożenia życia, nie ma najmniejszego wpływu na jeszcze większy spadek liczby ciąż i urodzeń? Ręce opadają...
Roman jak zawsze, mówi to co każdy teoretycznie wie i ma z tyłu głowy, a jednak za każdym razem jest zaskoczenie, że o cholera, faktycznie
xD
Dziękuję za tego gościa Pani Moniko. Czekam na wywiad z jakąś feministkę i pewną formę "Wojny ideii" :)
Nie licz na głębię intelektualną z feministką.
Nie było odpowiedzi wprost, niestety ;) Nie, nie boją się, tylko omijają, bo się czują jeszcze bardziej niepewni.. :D Taki taktyczny odwrót. Jeśli ktoś jest męski tylko gdy druga strona jest słaba, pozbawiona praw i uległa to tak, nie warto tworzyć związku. Jeśli obie strony się wspierają w swojej odmienności i swoim podobieństwie jest po prostu uczciwie.
Ale te kobiety nie są "pewne siebie" tylko one przyjmują męski styl bycia, rozumowania itp a nas heteroseksualnych mężczyzn nie pociągają takie zachowania bo gdyby pociągały.. bylibyśmy homo
One nas tak pociągają jak cb Michał Piróg, który z kolei przyjął bardziej kobieca ekspresję zachowań, sposób rozumowania i mówienia
Nie ma nic bardziej obrzydzającego niż kobieta która nie potrafi pogodzić się z tym że cokolwiek robi gdzieś tam jest mężczyzna który zrobi to lepiej od niej. To obrzydzenie, nic więcej.
Wspaniale, że Pan miał takiego dziadka i miłe wspomnienia. Mój pradziadek spłodził piątkę dzieci, a swoją całkiem pokaźną pensję w całości przepijał. Prabacia miała na głowie cały dom i pracowała na trzech etatach, żeby mieć co do garnka włożyć i zapewnić dzieciom jakiś podstawowy byt. A spotykały ją tylko z jego strony awantury i wyzwiska. Mężem był na papierze, ojcem żadnym. Córki potem skończyły w podobnych widmo-związkach, małżeństwo w teorii i dla świata zewnętrznego, a w rzeczywistości osobne życie pod jednym dachem i samotna walka o przetrwanie. Nie ma nic złego w tym, żeby kobiety były kobiece, a mężczyźni męscy, ale wmawianie kobietą, że jedyną słuszną drogą jest poleganie w życiu na mężczyznach, jest skrajnie nieodpowiedzialne. Poza tym należy zauważyć, że czasy bardzo się zmieniły i wielu rodzin nie stać na to, by kobieta została w domu, nawet jeśli odpowiada jej bardziej tradycyjny model rodziny.
@Piotr004 To jest naprawdę słabe: kobieca logika, kobiecy solipsyzm itd.
A teraz posłuchaj sobie tego: typowe piotrowe podejście, każdy wysoki tak myśli, jak jesteś chudy to nigdy nie zrozumiesz grubego, wszyscy Polacy uważają...
Przykro mi, że twoja mama nie potrafi uznać argumentów i wyskakuje z anegdotycznymi przykładami z własnego życie przy każdej dyskusji. Najwyraźniej tak cię to razi, że przesłoniło ci to fakt, iż nie wszystkie kobiety się tak zachowują, a jedynie w twoim otoczeniu panuje taki schemat
@M Gologo Kobiety są inne. Nie jesteśmy tacy sami. Redpill jest moim wypróbowanym drogowskazem.
@Wargulpartal Krytyka, nie krytyka... Szczerze to zlewam. Daję ci drogowskaz, żebyś się już tak nie męczył czy męczyła - płeć w tej sprawie jest drugorzędna. Rób jak chcesz, idź swoją drogą.
Powodzenia.
@M Gologo Feministki płci obojga uwielbiają odwracać kota ogonem.
Wieść w eterze : "Mężczyźni są toksyczni"
Kobiety: "TAAAK! To najszczersza prawda!! Płcie się różnią!!"
Wieść w eterze: "Kobiety są toksyczne"
Kobiety: "Płcie są równe! Mężczyźni też są toksyczni!! Wszyscy jesteśmy skrzywdzeni!!"
Feministki płci obojga mają bardzo kruchutkie ego, i jak widać nie potrafią uczciwie przyjąć ŻADNEJ krytyki chłodnym rozumem... 🤦♂️🤦♂️🤦♂️🤦♂️🤦♂️🤦♂️🤦♂️🤦♂️🤦♂️🤦♂️🤦♂️🤦♂️🤦♂️🤦♂️🤦♂️
@Wargulpartal Mówię, że każdy z nas powinien zająć się najpierw swoimi traumami, bo dopóki tego nie zrobi zawsze będzie przyciągał takiego samego "uszkodzonego" jak i on - na podobnym poziomie. To jest znana psychologiczna prawidłowość - żadnej ameryki tu nie odkrywam.
Sprawdzone na własnym przykładzie - polecam. Ale warunkiem powodzenia jest dobry terapeuta, sporo kasy i bezgraniczna szczerość z sobą samym.
Dziękuję ❤
to jeszcze napisz za co.
Pan Roman jak zwykle z RiGCzem.
Wydaje mi się, że dużo część wojujących feministek wzięła swoją wizję męskości z domu rodzinnego. Ale zamiast przyznać, że pochodzi się z tak czy inaczej rozumianej patologii i że to moi rodzice zawiedli, przyjemniej jest uogólnić na zasadzie "Mój świat to cały świat" i to nie mój tata bije mamę, tylko mężczyźni biją kobiety. To nie moja matka nie potrafi się postawić, tylko to kobiety są ofiarami
pełna satysfakcja
Oj, tyle niewykorzystanych możliwości w tym wywiadzie... Roman ani razu nie powiedział o sobie, że jest lesbijką o maskulinarnej prezencji :P Nie powiedział też, że uważa, że małżeństwo to zło i że państwo to zło - co często mu się zdarza u siebie na kanale. W ogóle był jakiś taki grzeczny :P I zdecydowanie unikał odpowiadania na niektóre pytania, zmieniając temat :D
jeżeli tak to wynika z tego, że koleś to debil.
Pan Roman to klepie te swoje farmazony, wszędzie to samo gada, szkoda że na konkretne pytania brak konkretnych odpowiedzi i przykładów. Taka chyba jego rola w tym życiu "walka dla walki", byle kasa się zgadzała.
Szacunek dla Pani Pani Moniko za wywiad z Wielkim Polakiem Wojciechem Olszańskim...tylko dlaczego wywiad jest do obejrzenia wszędzie tylko nie na Pani kanale??...🐺auuuuuuuuu.
Dobrze że słucham z przyjemnością.Zycie jest życiem.Pomimo lat przeżytych jesteśmy dalej dla Siebie piękni.Rozmiary się trochę zwiększyły.To nic nie znaczy.Pamietamy się z Młodości i to w Nas jest. Najważniejsze jest aby BYŁO o czym rozmawiać i razem się pięknie śmiać.Pozdrawiam.
Często, już na starcie je deprecjonują , by nie utracić ( we własnych oczach) znaczenia swojejj pozycji
Dla mnie Red Pill to ta sama moneta co Feminizm. Walczą o swoje prawa i mają argumenty sensowne ale dużo naprawdę iracjonalnych. Gdzie przebierają w wygodnych dla nich faktach i nie są obiektywni. Np. Rozwody gdzie mówią, że 50% rozwodów inicjują kobiety ale już pomijają fakt, że faceci dużo więcej zdradzają i dużą część rozwodów wynika właśnie z zdrady faceta. Gdzie na to odpowiadają, że To wina kobiety, że tak wybrała. Ale znowu facet zawsze jest poszkodowany. Dużo takich nieścisłości w logice RedPill. W Feminiźmie też by się sporo znalazło.
Rada dla syna: bądź prawdziwy, nie daj się przekonać światu że musisz być takim jak oni od ciebie oczekują
Three minutes earlier: olaboga, epidemia otyłości, schudnij!!!!!
Tutaj akurat polemizowałbym. Trzeba uważać z tą "ciałopozytywnością". Zarówno dla kobiet jak i przede wszystkim dla mężczyzn nadwaga, później otyłość, jest bardzo niebezpieczna. Często jest przyczyną, że nie jesteśmy w stanie dożyć do emerytury, a jeśli już przekroczyliśmy wiek 65 lat, to zaczyna się maraton biegania po gabinetach lekarskich i sponsorowania aptek - zamiast po prostu cieszyć się świętym spokojem i nowym etapem życia... Tak więc rada schudnij to innymi słowo - zadbaj zawczasu o dobrą jakość swojego bardziej dojrzałego życia.
Jak Pani gościem była jakaś nawiedzona feministka to napisałem, że używa ona dziwnych statystyk bez podawania metodologii ich opracowywania. W przypadku Pana Warszawskiego jest to samo, tzn. na pozór olbrzymia elokwencja opiera się o przytaczanie statystyk, które potwierdzają jego tezę.
Mimo wszystko lepiej zeby kobieta zbudowała swoją wartosc na własnych osiągnięciach niż liczyła, że życie ją wynagrodzi za bycie żoną męża. Prawda jest taka, że rządzi ten kto ma pieniądze , takze w związkach i wiele kobiet po latach wychowania dzieci i prowadzenia domu słyszy od partnera, że nic nie robiły kiedy on zarabiał. Zbyt wiele jest takich historii
@Read_More_Books typowy babski shaming. Nic o mnie nie wiesz kobieto. Gdzie widzisz złość? Ja widzę frustracje w twoich komentarzach, skoro próbujesz udowadniać coś obcemu randomowi z neta kiedy nikt nie pytał. skoro smarujesz takie komentarze to znaczy ze to ciebie dupa piecze. Co ty wgl piszesz. Wypowiadzasz się za wszystkie sama wiedząc ze to niekonsekwentne. Silne kochające siebie? A wychodzicie krzyczeć na ulice jakie to wy nie jesteście. Prawdziwie silna kobieta nie musi wszystkim w koło mówić ze jest silna. Wieczne narzekania, tworzenie co chwila jakichś ruchów, narzekanie na mężczyzn, wręcz wrogie nastawienie. To oznaka słabości i wołania o pomoc a nie siły. Rozumiesz czy nie? Widać zakompleksienie. Bezkompromisowe? Tak, w stosunku do samców beta. Kiedyś kobiety były silniejsze teraz to takie pipy z większości z was, tak samo jak i większość samców. Lee Peterson ma jednak racje.
@ASIV nie możesz tego znieść ze są kobiety kochające siebie, silne i absolutnie bezkompromisowe, a ty jesteś słaby i stąd ta złość? Bo nie jesteś godny takich kobiet?
@Read_More_Books tak, tak kobiece zasady. ustalane dla bet i łamane dla alf
@ASIV jestem za mądra by jakiś z twojego gatunku mnie skrzywdził także możesz sobie darować twoje chore współczucie. Jeden zły krok, jedno złe słowo w moją stronę, i kończę znajomości z ludźmi, świetna strategia na życie
@Read_More_Books współczuje doświadczeń
No tak. Kazdy człowiek gdy jest uzależniony prywatnie od drugiej osoby to niestety traci na swojej wartości i powoli w oczach innych i swoich ta wartosc schodzi do zera. Uwazam, że wszelkie próby uzaleznienia od siebie drugiej osoby jest przemocą.
@Krzysztof M. :)
A co z ludźmi, którzy uzależniają się od państwowego socjalu?
Pewna moja znajoma, dojrzała kobieta, która jest samotną matką, powiedziała mi, że nie udało jej się w związku, bo od dziecka słyszała, że facetom nie można ufać.
@Read_More_Books a jak same siebie traktują "wyzwolone kobiety" - aktorki porno?
No bo nie można ufać. Jak można ufać komuś kto traktuje kobietę przedmiotowo? A tak traktują ją mężczyźni oglądajac pornografię
@LujAjmStrong
No i chyba coś w tym jest, w jakimś sensie są niedojrzałe, jak się słucha tego co mówią!
Co innego słuchać i utożsamiać się z poglądami, bez własnej refleksji, a co innego mieć inne zdanie, bo się ma inne doświadczenie i obserwacje. Niektóre osoby mogą mieć i przekaz, i doświadczenie jednakowe.
@Danuta ale ją tego nauczyły kobiety; mama i babcia. P.S. idąc tym tropem rozumowania, to większość feministek jest dziećmi, nie kobietami 😀
Czyli nigdy nie dojrzała i nie wyrobiła sobie swojego zdania tylko bazowała na tym kto to coś jej mówił!
Czyli dziecko nie kobieta!
I te babska 40+ bez dzieci, na managerskich stanowiskach w korpo, wypreparowane przez korpo z kobiecości, twarde, męskie, taka parodia trochę 1 na 100 z umiejętnościami, najlepsze lata poświęcone na karierę i wieku 45 lat pustka, wielkie podróżniczki Kambodża itd, jesteście marne korpo zrobiło was w chua jak chciało, a Wam się coś wydawało, hehehe
moim zdaniem ogrom tego co ten koles gada to
bzdury - faktem imo jest jedynie to ze
wspolczesne prawo rodzinne itd jest zjabane i to
wlasnie ono powoduje wiekszosc tych
rzeczywistych problemow spolecznych, ale to ejdynie pare przepisow prawnych a nie generalne 'ideologia'
lewicowo-feministyczna ktora jest imo zupelnie poprawna, ideologia poprawna (prawdziwa) natomiast
prawo zjebane
Dziękuję za materiał. Pozwolę się nie zgodzić ze stawiana tezą, że brak testosteronu czy wzajemnej atrakcyjności w związku jest jedynym powodem braku wzrostu dzietności podczas pandemii. Niepewność jutra, sytuacja finansowa ale również niepłodność. Jestem rocznikiem Czarnobyla i proszę mi wierzyć wielu moich rówieśników nie posiada potomstwa nie z własnego wyboru. Pozdrawiam
Dwie dobre wiadomości, raz bardzo dobry wywiad, a dwa ta kanalia w końcu umarła, niech mu ziemia ciężką będzie, pozdrawiam
38:05 Andrew Tate wrzucił jakiś czas temu bardzo konkretny, ponad godzinny film, gdzie wszystko wyjaśnia plclip.com/video/xO2_A5Kpj5k/wideo.html
32:44 tradycyjne już niestety niezrozumienie czym jest statystyka.
"Jestem w stanie podać jeden przykład zachowujący się inaczej, więc nieprawdą jest, że większość robi XYZ".
Niestety Pan Roman ma sporo racji.
Olszanski da wiecej lajkow i ogladalnosc ale Pani J. boji sie potepienia ludzi ktorzy i tak niedlugo odejda do historii.
Może wyślesz zaproszenie Panu Cejrowskiemu Chciałbym posłuchać dwóch odmiennych wizji świata Masz na tyle odwagi w spodniach?
Ciekawe , dzięki 🤗👍
Oglądam :) pzdr.
I jak wrażenia? 😅
Siema Otokieł
a kysz
Gdzie jest wywiad z olszanskim?
Tak.
Miękko o wszystkim oczywistym.
Feminizm nie jest lubiany przez kobiety.
spokojnie Elon Musk zrobi wszystkim tym biednym mezczyzna pozostajacym na marginesie Robolalki :)
Nie było jeszcze takiego komentarza w kwestii tak zwanych silnych kobiet, więc wtrącę swoje trzy grosze.
Ja lubię takie kobiety, naprawdę!
Cieszę się, ze mają pieniądze i są niezależne. I randkuję z takimi kobietami. Problem polega na tym, że na spotkaniach one cały czas rozmawiają o swojej pracy, o czyjejś pracy, o robieniu kariery.
Ja mam dobrą pracę, ale mam też zainteresowania.
Mnie rozmawianie o jakiś korporacyjnych niuansach czy o kolejnych wtajemniczeniach w stopniach kariery nie interesuje. Po prostu. A takie kobiety najczęściej nie mają żadnych innych zainteresowań, bo tak są pochłonięte tą "karierą".
Przy próbie zmiany tematu na: marzenia, podróże, muzykę, sport, otrzymuję jedno zdanie i potem powrót do "moja koleżanka z pracy przygotowuje ze mną projekt...".
No i dlaczego one mają zawsze złote zegarki (smartwatche) i sztuczne paznokcie? ;)
@Agnieszka Piasecka @Agnieszka Piasecka "Ostatnie kuszenie..." oglądałem dość dawno i słabo pamiętam. Na pewno obsadzenie Willema Dafoe do roli Jezusa mi nie pasowało, może dlatego, że w moim mniemaniu jest do tej roli zbyt męski, albo po prostu kojarzy mi się on w rolach różnych klasycznych "badassów". Chociaż postać Jezusa też można by za taką uznać, może jedynie bez tego "klasyczny" ;)
W kwestii omawianych przez Ciebie zainteresowań, napisałaś dużo i ciężko mi się odnieść do wszystkich aspektów w tak małym oknie edycji, które serwis youtube udostępnia.
Niemniej rozumiem Twoją historię i zdaje mi się, że wiem co chciałaś przekazać.
Ja sobie już jakiś czas temu dałem spokój z tym, że spotkam w swoim życiu bliską mi osobę w znaczeniu duchowym i emocjonalnym. I wiesz co? Od razu się lżej żyje! Akceptuję swój postępujący wiek, że się tak wyrażę, a nawet zauważyłem, że w związku z tym, żyje mi się coraz lepiej.
Chłopaków po ZSZ chyba trzeba się nauczyć ignorować, to znaczy, ich zachowanie; mi zawsze było wstyd za nich z racji tego, że dzielę z nimi tę samą płeć. Z perspektywy czasu jednak jestem zdania, że oni (a raczej ich zachowanie) jest skutkiem rzeczywistości w której się wychowali, braku edukacji a często nawet zwyczajnego odseparowania od płci przeciwnej w wieku dojrzewania; w szkole same chłopy, to się nie nauczyli "jak się to robi", miast tego edukatorem był podpity wujek na zabawie weselnej...
Zasadniczo ta cała tak zwana manosfera powinna te zaległości niwelować, edukować w pewnych kwestiach, a mam wrażenie, że polaryzacja płci wówczas rośnie, a nie maleje po takiej "edukacji".
PS Ja z Kieślowskiego już wyrosłem, ale szanuję! :)
@Agnieszka Piasecka Nie znam, ale nie potwierdziłaś że cokolwiek dla tego sąsiada zrobiłaś.. czyli jest dokładnie tak jak napisałem. Ty dla niego nic a on ma pomagać bo tak. Właśnie z tego powodu nie mam już "przyjaciółek" których dawniej miałem całkiem sporo. Jedno załatwienie, jedna maleńka sprawa itp ale kiedy facet coś potrzebuję to phi ja jestem kobietą ja nie od pomagania
@R Tito Nie znasz mnie w stosunkach społecznych więc się nie wypowiadaj. Ty zaś swojego jęcząco skostniałego spojrzenia na świat raczej nie zmienisz od okazanego Ci zainteresowania, życzliwości czy pomocy. Bo takie odruchy przyciągają ludzie z przekazu i wyglądu sympatyczni, a to co Tobie w środku buzuje, cały ten uraz i obrażenie na świat i oskarżanie wszystkich tylko nie siebie - jest pewnie na twarzy wymalowane. Powodzenia, nie pozdrawiam.
@Agnieszka Piasecka ale co ty zrobiłaś kiedykolwiek dla tego sąsiada? Ugotowałaś mu coś? Posprzatałaś? jego obowiązkiem jest wspierać i pomagać "bo tak"? Jeden słucha drugi rucha. Jeden będzie od czarnej roboty a drugi od przyjemności dlatego ja sam też absolutnie bym tego nie wniósł. Obecne społeczeństwo żeruje na tzw frajerstwie. Widać to w mopsach gdzie ludzie chcą zrobić w chuja państwo, widać na olxie gdzie ludzie chcą zrobić w chuja innych ludzi - sprzedawców, widać to w sferze randkowej gdzie kobiety szukają darmowej wyżerki mimo że w ogóle nie są zainteresowane gościem z którym na takowa się wybierają ect tutaj kolejny przykład szukania jelenia do ułatwiania sobie życia czyimś kosztem. Oczekujesz pomocy od kogoś? To sama komuś taka pomoc okaz. Najgorsze są właśnie takie laski - mi się należy bo jestem kobietą
@Ubik zasadniczo się zgadzam. Nie zanudzałabym partnera szczegółami typowej korpo roboty co to większość szarych ludzi ma ją do 16-ej. Lubię Scorsese, ale wolę Ostatnie Kuszenie Chrystusa co uważam za majstersztyk i prawdziwą opowieść o tym, co dla człowieka najważniejsze i czym naprawdę można kusić Świętego. Bo przecież nie sławą ani nie pieniędzmi (offtopic). Do rzeczy mówiąc poruszam się gdzieś pomiędzy szeroko pojętą ukrainistyką, gdzie Ukraina jest terenem implementacji działań, konsultacji, ale i zainteresowań kulturowych, historycznych i chyba każdych. Na marginesie tego jest szeroko pojęte wschodoznawstwo, nie na poziomie szczegółu, ale wystarczającym by zrozumieć kontekst rosyjski. Do tego dochodzi ratownictwo i zarządzanie kryzysowe na poziomie i sprzętu i organizacji procesu a wszystko na zasadzie rób to co lubisz a ani jednego dnia nie będziesz w pracy. Pisuję czasami do instytutów, jeżdżę na konferencje, zasiadam w ważnych komisjach. Nauczyłam się o tym nie mówić ani słowa bo z góry wiem, że to nikogo nie interesuje. Czasem szczerze powiem czym się zajmuję na spotkaniu i mam potem staranne omijanie tematu. Nawet próby pociągnięcia jakiegoś wątku. Są to albo manipulacje mające nadzieję na to, że zanim odkryję czyjś nacjonalizm, konfederację w cv lub zwykłą watę prokremlowską to uda się mnie do łóżka zaciągnąć, albo stykam się z zalewem komplementów o tym jak ich kręcę, namolnymi telefonami a jednocześnie nie mam nawet jednego pytania o to co mnie interesuje. Zasadniczo nie wierzę w spotkanie bliskiej osoby i pokrewnej duszy poza światem koleżeństwa zawodowego w tak specyficznej branży jaką jest pomoc rozwojowa czy powiązany z nią consulting. Tylko, że strażacy, naczelnicy jednostek, prawnicy, samorządowcy, administratorzy projektów pomocowych są ludźmi zajętymi najczęściej. Za to bardzo wielkie powodzenie mam zawsze u panów po ZSZ kładących mi płytki w kuchni. Do granicy wzywania policji bo są tak namolni. I oczywiście mają gdzieś kim jestem, liczy się tylko to aby mnie złapać. A o tym co mnie interesuje to sobie w ich mniemaniu mogę z koleżanką porozmawiać. Tylko, że jw. nie jestem korposzczurem. Nie zanudzałabym mężczyzny księgowością czy optymalizacją podatkową albo kampanią marketingową nowej pasty do zębów. Ale jeśli jedyne co on wie o Ukrainie to to, że we Lwowie są fajne puby to czuję się po prostu okropnie samotna intelektualnie. Nawet jeśli nie jest kolejnym stalkerem. Bo jeśli napiszę tekst, to chciałabym, żeby mi go bliska osoba przeczytała i powiedziała co o nim myśli. I była pierwszym życzliwym krytykiem i recenzentem wszystkiego co robię. A Scorsese i Kieślowskiego uwielbiam. Pisze to absolutnie nie zaprzeczając temu co napisałeś, to bardziej refleksja niż polemika.
Brawo.
Po co ten podzial....zawsze tak jest, ze zniewalania drugiego czlowieka konczy sie zle, widac.ze zaproszny gosc widzi tylko swoj punkt widzenia.....wiele nieprawdziwych wnioskow, moim zdaniem...Bo z corki szanowny Panie jak I z syna, nikogo sie nie robi ale towarzyszy im w zyciu....mowi Pan rzeczy z ktorymi trudno sie zgodzic.,..smutne.
Z dzieci się robi ludzi. Skoro pani je hoduje jak bydło to pani sprawa. Odpowiedzialni rodzice wytyczają dziecku granicę, uczą go co może a czego nie. Programują mu myślenie na sprawy istotne i przestrzegają przed zgubnymi. "Towarzyszą" dziecku to koledzy we wspólnej niedoli np przed klasa. Rodzic to nie jest kolega
@Wojtek C To nie sposób myślenia tylko manipulacja i sekciarstwo naiwniaku
A po co się robi wywiady? Żeby poznać czyjś punkt widzenia. Może się on nie podobać, można się z nim nie zgadzać.... można, czasem należy, ale ciekawie jest poznawać sposób myślenia, patrzenia innych ludzi. Tylko wtedy wychodzimy z naszego świata i możemy choć trochę zobaczyć świat oczami innych. Nie ma w tym nic dziwnego, że ktoś z tych samych danych wysnuwa inne wnioski niż my.
Jaruzelska! Jaki poziom naukowy bym Ci nie przytoczył, to Ty się potoczysz!
@wloceg Odp: !?? i PI i Fi i LOFI
??!
Piękna czołówka
No i ten Lolek...
Silna inteligenta kobieta to skarb 😊
Jakbym ks. Pawlukiewicza słyszał :)
Ostatnio trafiłem na jego wykłady i kazania. Wspaniały człowiek pełen mądrości.
Niestety ludzka natura ma to do siebie, że przewaga jednej ze stron wyzwala w osobie mającej przewagę bardzo negatywne cechy, w tym pychę, władczość, chęć dominacji oraz szantażu, na czym druga zależna strona cierpi, widać to nie tylko w związkach "partnerskich" ale również w każdej dziedzinie życia typu szkoła, praca. Kobiety tak bardzo walczą o równość, ponieważ przez wiele lat widziały swoje matki, babki, ciotki pogrążone w lęku o przetrwanie, które traciły wiele razy, a może przez nawet całe życie, godność za wikt i opiekunek. Przejmowały rolę niańki, sprzątaczki, praczki, kucharki, przedniotu do zaspokajania męskich chuci, często też służyły jako worek treningowy bo mężuś miał zły dzień w pracy. Gość przytacza argument jakoby wzrosła liczba sprzedaży antydepresantów ale niech zauważy fakt, że właściwie dziedzina psychologii i psychiatrii wciąż ewoluuje, nie tylko w kontekscie naukowym czy medycznym ale również świadomości społecznej. Coraz więcej osób zwyczajnie chce sobie pomóc w ten sposób poradzić z depresją, nerwicą, lekami która niekoniecznie wynika z braku męża, a wymagań obecnego świata ale i możliwość dostępu do takich środków bez wstydu. Współczenie jest dużo większą świadomość społeczna i chęć rozwoju mentalnego, psychicznego, wiec jeśli istnieje więcej dostępnych metod pomocy w tym względzie to ludzie są już na tyle otwarci, że korzystają z tych środków. Nawet 30 lat temu, sięganie po pomoc terapeuty czy psychiatry było tematem tabu i lepiej było cierpieć w samotności, zaciskać zęby np. w nieszczęśliwym małżeństwie niż zasięgnąć pomocy, która mogła szufladkować taką osobę jako chorą wariatkę. Obecnie świadomość i rozwój cywilizacji sprawia, że ludzie wychodzą z niewygodnych schematów i owszem rewolucja zawsze boli i pochłania ofiary ale by jej dokonać trzeba ryzykować. Będąc dzieckiem widziałam ogrom kobiet, które panicznie bały stracić źródło utrzymania jakim był mąż, były bardzo nieszczęśliwe, zatracały własny potencjał, charakter, całkowicie traciły wiarę w siebie. Często takie kobiety po wielu latach takiego poddaństwa zostawały same, opuszczone przez swojego "władcę i żywiciela" zostawały z niczym, panicznie rozpaczając. Uważam, że gdyby każda z kobiet miała źródło utrzymania to mniej więcej 70procent kobiet odeszłoby ze związków, w których się znajdują. Bardzo często jedynie strach przed życiem trzyma je przy mężu i właśnie to powinni sobie uświadomić mężczyźni wojujący o stary, tradycyjny schemat życia, jeśli chcecie szczerego uczucia to uwierzcie dostaniecie go wyłącznie w związku partnerskim, gdzie obie strony są od siebie niezależne finansowo.
Albo życie zgodnie z naturą albo kulturą. Nie da się tego pogodzić. I po drugie, to nie wygląd się sprawdza a pewność siebie i stałość w swoich zasadach.
27:54 czy to nie jest krepujace dla mezczyzn, ze dowartosciowuja sie nizsza inteligencja partnerki ? Kobiety jak widac nie musza tego robic, bo inteligentniejszy facet im nie przeszkadza, czy to nie przemawia za tym, ze to kobiety tak naprawde sa tymi pewniejszymi siebie, ktore potrafia wykorzystac na swa korzysc, owe meskie zadufanie w sobie ? Przez wieki meskiej dominacji kobiecą strategią bylo lechtac ego faceta, gdyz polechtany, wiecej osiagal, co skutkowalo polepszeniem sytuacji materialnej rodziny, wraz ze wszystkimi pozytywnymi konsekwencjami dla rozwoju potomstwa ?
Czy w nomenklaturze redpilli nie jest to po prostu wykorzystywaniem meskiej slabosci w tym aspekcie, aby cos dla siebie ugrac ? Redpillowska perspektywa to wojna plci (choc tutaj Roman sie tego wypiera, bo ponoc faceci by ja juz dawno wygrali, co oczywiscie jest nieprawda, ale to szerszy temat) a konkretnie jak Roman tlumaczy w innym swym nagraniu, wojna na fundamencie roznych strategii reprodukcyjnych obu plci.
Boom demograficzny; Zazdrosc; Gaslighting.
- 20:55 boom demograficzny w czasie stanu wojennego, moim zdaniem mogl wynikac z zagrozenia, jakie wszyscy odczuwalismy w tamtym okresie. Stad byc moze wysyp uczuc opiekunczych, potrzeba bliskosci fizycznej. Warto podkreslic, ze kobiety rowniez angazowaly sie w sprawe. Z drugiej strony warto wziac pod uwage fakt, ze nie wszyscy mezczyzni i nie rowno angazowali sie w opor przeciwko wladzy. Tak wiec ja optowalabym za teza, iz wieksza role odegralo poczucie zagrozenia.
I jeszcze jeden aspekt/czynnik, ktory mogl miec na to wplyw to mit Matki Polki, ktorej glowną zaletą szczegolnie w systuacji zagrozenia suwerennosci Ojczyzny byla plodnosc, Jest to model pasywny, sama kobieta nic nie znaczy, sama w sobie nie jest w stanie przysluzyc się społeczenstwu. Swieci jedynie swiatlem odbitym od swego potomstwa, szczegolnie dzielnych, walecznych synow.
- 25:10 zazdrosc dziala w dwie strony, a bardziej zazdrosci sa mezczyzni o kobiety, chocby z tej przyczyny, ze traktuja je jako swoja wlasnosc. Pierwsze wzmianki o przedmiotowym traktowaniu zon znajduja sie w starym testamencie, a konkretnie w 10 przykazaniach w wersji oryginalnej. Poza tym to mezczyzni czesciej dopuszczaja sie przemocowych zachowan, gdy kobieta chce zerwac zwiazek.
- Gaslighting.
Ogolnie mam wrazenie, ze redillowcy stosuja gaslighting, czyli manipulacje polegajaca na negowaniu wszystkiego co mowia i czuja kobiety, co jest niezwykle toksyczne, sprawia bowiem, ze mezczyzni wychodza z zalozenia, ze wszystko wiedza lepiej od samych kobiet, a wiec kobieca perspektywa nie jest w ogole wlasciwa, a wiec i potrzebna. Mozna je (kobiety) bez zadnych strat pozbawic prawa do glosowania, do decydowania o sobie.
Roman jaki konfederaci jest za odebraniem kobietom socjalu - jego zdaniem psuje to rodziny, poniewaz daje kobietom mozliwosc wyboru, tzn. mozliwosc odejscia od partnera, gdy beda czuly sie w zwiazku niespelnione, czy wrecz beda ofiarami przemocy domowej - aby calkowicie uzaleznic je ekonomicznie od partnerow/ mezow. I oczywiscie cala ta redillowa ideologia jest niespojna, ale to tez szeroki temat.
28:10 "Kobieta chce miec wyzszego od siebie partnera." Wydaje mi sie, ze niekoniecznie. te bardzo wysokie kobiety sa tez odrzucane przez mezczyzn, ktorzy nie sa w stanie zaakceptowac, wyzszej kobiety, bo to kodzie kulturowym oznacza uderzenie w jego meskosc rozumiana jako dominacje nad kobietą.